MŚ w siatkówce: Włosi straszą Serbów i Polaków? "Spuścimy wściekłe psy!"
"Masz być jak bulterier, jak wściekły byk, jak Tommy Lee Jones w Ściganym!" brzmi znany cytat z polskiego filmu Kiler. Śmiało można parafrazować te słowa w kontekście reprezentacji Włoch, która w podobnym stylu mobilizuje się na decydujące mecze w trzeciej fazie siatkarskich mistrzostw świata.
Italia wespół z Bułgarią jest gospodarzem tegorocznego mundialu. Na placu boju pozostało już tylko sześć drużyn podzielonych na dwie grupy. W jednej z nich ekipa Gianlorenzo Blegniniego znalazła się z Serbią oraz Polską. Wśród Azzurri panuje niesamowita mobilizacja.
Nie od dziś wiadomo, że Włosi to mistrzowie prowokacji oraz gierek słownych. Podobnie jest tym razem. Siatkarze tejże reprezentacji, przynajmniej w mediach społeczościowych oraz w wypowiedziach, chcą niejako przestraszyć swoich adwersarzy i wywołać u nich niepokój.
Libero włoskiej kadry Toto Rossini wrzucił wpis, który ma na celu pobudzić jego kolegów do lepszej gry. - Chodzi o to, aby towarzyszyły nam wyjątkowe i sympatyczne emocje, abyśmy w trakcie meczu stanowili jedność. Jest nas czternastu w zespole, nie siedmiu. Kiedy wejdziemy na parkiet, będziemy niczym wściekłe psy w parku, które zostały spuszczone ze smyczy. Będziemy prezentować podobny poziom agresji! To jest nasz sposób! - zaznaczył.
W podobnym, a może nawet w jeszcze bardziej agresywnym tonie wypowiada się Ivan Zajcew, którego koledzy z drużyny nazwali "psem Alfa", ponieważ jest on liderem na parkiecie i w decydujących momentach bierze ciężar gry na swoje barki. - Spuszczone, głodne psy są wku... i żądne gry, ponieważ siłą naszego zespołu jest chęć demonstracji naszych umiejętności, podbicia świata, zrobienia różnicy. Dotyczy to również rezerwowych, ponieważ stanowimy jedność. Akurat jestem szczęściarzem, że nie musiałem jak dotąd zbyt często przebywać w kwadracie dla rezerwowych, ale wyobrażam sobie jaką agresję muszą kumulować w sobie ci, którzy czekają na swoją szansę - powiedział Zajcew.
Co ciekawe, temat podchwycili również dziennikarze z Półwyspu Apenińskiego, którzy wprost mówią, aby "zagryźć" Serbów i Polaków i awansować do półfinału.
Przekonamy się czy sami zainteresowani faktycznie będą tak bardzo agresywni na parkiecie, a może skończy się wyłącznie na głośnym szczekaniu...
Transmisja meczu Włochy - Polska w piątek o godz. 21:05 w Polsacie Sport i Super Polsacie. Początek przedmeczowego studia o godz. 19:30.
Przejdź na Polsatsport.pl