Zagadkowa fryzura Łomacza. "Podziękujcie swoim żonom"
Jedną z największych zagadek powitania polskich siatkarzy na lotnisku Chopina w Warszawie była geneza fryzury Grzegorza Łomacza. Rozgrywający reprezentacji Polski pojawił się w hali przylotów z wygoloną po bokach głową... i sam uchylił rąbka tajemnicy.
Jeszcze w niedzielę fryzura Łomacza prezentowała się całkiem normalnie. Gdy jednak rozgrywający pojawił się dzień po zdobyciu mistrzostwa świata w hali przylotów lotniska Okęcie, kibicom ukazał się niecodzienny widok. Łomacz wyglądał niczym jeden z bohaterów Trylogii Henryka Sienkiewicza.
Jak sam zainteresowany opisał swoją fryzurę? - Wyglądam, jak wyglądam. Fabian, "Bieniu", "Konar" - podziękujcie swoim żonom za to jak wyglądam. Mam nadzieję, że następnym razem będę już lepiej się prezentował - powiedział Łomacz, zwracając się do Fabiana Drzyzgi, Mateusza Bieńka i Dawida Konarskiego.
Podczas zakończonych 30 września mistrzostw świata, Łomacz był drugim rozgrywającym reprezentacji Polski. Wiele razy wchodził jednak na podwójne zmiany z Dawidem Konarskim, a w słabszych momentach Fabiana Drzyzgi, kierował grą naszej kadry. Na boisku pojawił się również w finale mundialu, w którym Polacy pokonali Brazylię 3:0.
Komentarze