W pierwszych minutach zespoły koncentrowały się przede wszystkim na defensywie, licząc na możliwość wyprowadzenia kontry. Pierwszą groźną akcję w 13. minucie przeprowadziła Korona, kiedy po dośrodkowaniu w pole karne Bośniaka Zlatko Janjica bliski przejęcia piłki był Chorwat Oliver Petrak, ale w ostatniej chwili na rzut rożny wybił ją jeden z obrońców. Goście odpowiedzieli pięć minut później - po złym wykonaniu rzutu wolnego przez Bartosza Rymaniaka na wysokości własnego pola karnego, który kopnął piłkę wprost pod nogi Arvydasa Novikovasa, Litwin bez większych problemów pokonał wracającego dopiero do bramki Matthiasa Hamrola.
Po stracie gola gospodarze ruszyli do ataku. W 22. minucie, po dośrodkowaniu Rymaniaka, blisko zdobycia bramki wyrównującej był Matej Pucko, ale skuteczną interwencją przy strzale Słoweńca popisał się Marian Kelemen. Chwilę później z kilku metrów uderzył niemiecki napastnik Elia Soriano, jednak minimalnie chybił.
Z upływem minut napór Korony wzrastał, jednak kielczanom wciąż brakowało skuteczności. W 30. minucie na listę strzelców wpisać się mógł Senegalczyk Elhadji Pape Diaw, ale piłka po jego strzale głową przeleciała tuż obok słupka. Swoich szans nie wykorzystali także Bośniak Adnan Kovacevic oraz Hiszpan Ivan Marquez i do przerwy gospodarze przegrywali 0:1.
Drugą połowę bardziej agresywnie zaczęli goście, którzy mogli podwyższyć wynik, ale przy strzałach Słoweńca Romana Bezjaka i Karola Świderskiego skutecznie interweniował Hamrol. Korona odpowiedziała w 54. minucie, kiedy po dobrym podaniu od Rymaniaka w sytuacji sam na sam z Kelemenem znalazł się Pucko i mocnym strzałem pod poprzeczkę zdobył gola wyrównującego.
Chwilę później gospodarze powinni prowadzić, jednak nieczysto z kilku metrów uderzył Janjic i piłka poszybowała nad bramką Jagiellonii. Z kolei po drugiej stronie boiska bliski trafienia w 68. minucie był Bezjak, ale po raz kolejny skutecznie interweniował Hamrol.
W ostatnim kwadransie obydwie drużyny stworzyły sobie szansę na zdobycie gola, jednak wynik nie uległ już zmianie i mecz zakończył się podziałem punktów, co oznacza, że białostoczanie stracili pozycję lidera.
Po meczu powiedzieli:
Gino Lettieri (trener Korony Kielce): "Właściwie nie mam dużo do powiedzenia. Sprezentowaliśmy bramkę przeciwnikowi, sami strzeliliśmy jedną i te trzy punkty należały się dzisiaj nam. Mieliśmy osiem dobrych bramkowych sytuacji, niestety nie skorzystaliśmy z tego. Przez cały mecz byliśmy lepszym zespołem, szkoda, że nie wyszło z tego więcej. Duży komplement dla naszego zespołu, bo w tym sezonie być może był to nasz najlepszy mecz. Widzieliśmy, że zespół chciał się zrehabilitować po pucharze (środowa porażka 2:3 z trzecioligową Wisłą Sandomierz w 1/32 finału Pucharu Polski - PAP), rozegrał dobry mecz, szkoda, że wyszedł z tego remis, a nie trzy punkty. Tak jak narzekałem po meczu pucharowym, tak dzisiaj chciałbym pochwalić całą drużynę".
Ireneusz Mamrot (trener Jagiellonii Białystok): "Za nami na pewno spotkanie obfitujące w wiele akcji podbramkowych. Do przerwy stworzyliśmy tych akcji mniej, a strzeliliśmy bramkę, Korona natomiast miała więcej sytuacji. W drugą połowę weszliśmy dużo lepiej - dobre uderzenie Karola (Świderskiego), następnie szkoda tej sytuacji, kiedy wyprowadzaliśmy kontratak i byliśmy w przewadze liczebnej, nie najlepiej to rozegraliśmy, była szansa na 2:0, a za chwilę był remis 1:1, bo w tej samej akcji poszła kontra w drugą stronę. Z przebiegu gry szanujemy ten remis, był to trudny mecz, Koronie nikt za darmo nie dał tych punktów".
Korona Kielce – Jagiellonia Białystok 1:1 (0:1)
Bramki: Pucko 54 - Novikovas 18
Korona: Matthias Hamrol - Bartosz Rymaniak, Ivan Marquez, Elhadji Pape Diaw, Michael Gardawski – Łukasz Kosakiewicz, Oliver Petrak (68. Jakub Żubrowski), Adnan Kovacevic (86. Mateusz Możdżeń), Zlatko Janjic, Matej Pucko (90. Ken Kallaste) - Elia Soriano
Jagiellonia: Marian Kelemen - Mile Savkovic (25. Karol Świderski), Ivan Runje, Nemanja Mitrovic, Guilherme Sitya - Bartosz Kwiecień - Przemysław Frankowski,Taras Romanczuk, Martin Pospisil (72. Marko Poletanovic), Arvydas Novikovas (90. Patryk Klimala) - Roman Bezjak
Żółte kartki: Diaw, Marquez, Pucko, Rymaniak, Gardawski - Pospisil, Romanczuk, Bezjak, Świderski, Sitya
Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów: 8 244.
RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze