Swędrowski: Leon miał być zbawieniem polskiej kadry. Sytuacja się zmieniła
My potrzebujemy gwiazd - powiedział w magazynie #7strefa Ireneusz Mazur, rozmawiając o Wilfredo Leonie w naszej reprezentacji. Po udanych MŚ Kubańczyk nie wzmocni nas jako ostatnia deska ratunku, lecz jako silne uzupełnienie składu, który potrafił wygrać wielki turniej. - Leon jest wielki, ale nasi także są wielcy - powiedział Tomasz Swędrowski.
Jerzy Mielewski zapytał Tomasza Swędrowskiego wprost: - Czekasz na Leona w naszych barwach?
- Wszyscy czekamy! Jednak to już będzie nieco inna pozycja Kubańczyka w naszej kadrze. Przed mistrzostwami świata nikt nie spodziewał się takiego triumfu, a Leon miał być zbawieniem polskiego zespołu. Miał nas pociągnąć na mistrzostwach Europy i igrzyskach olimpijskich. To jest wielki gracz i basta - tak kiedyś powiedziałem i podtrzymuję swoje zdanie. On jednak musi wpasować się w nieco inną sytuację. Oczywiście, nie będzie miał żadnego problemu, jednak nasi także są wielcy. Został dobrze przyjęty przez chłopaków, ale nie przychodzi ciągnąć tej reprezentacji za uszy, tylko ją wzmocnić. Celem będą igrzyska olimpijskie i będziemy dużym faworytem imprezy - mówił komentator Polsatu Sport.
- W internecie zaczęły pojawiać się głosy, że Leon przybędzie do Polski i nie będzie miał z kim grać, że my nie mamy zespołu. Ktoś musi mu rozegrać, ktoś musi obok niego stać. Mamy jednak dowody, że ma kto grać - kontynuował Mielewski.
- Na razie jesteśmy nieco w stanie euforii i już wkrótce zejdziemy na ziemię. Trafił nam się nieziemski turniej. Wiemy, jakie nieszczęsne lata miała za sobą nasza reprezentacja. Wiedzieliśmy, że ta drużyna została w jakiś sposób podzielona, że jest niedosyt. Nie wszyscy czuli się odpowiednio wykorzystani. Spojrzymy na to refleksyjnie za jakiś czas. Ta reprezentacja przyjmuje Leona jako dodatek, do tego co już mamy. Było wiele głosów, że niektórzy siatkarze powinni dać sobie spokój z kadrą, że nie prezentują wystarczająco dobrego poziomu. Prawdopodobnie gdybyśmy przegrali na MŚ z kretesem, ten zespół by się rozpadł. Wielu graczy by odeszło, a kadra miałaby być zbudowana od nowa pod Leona. Ten chłopak nie zrobił ani jednego ruchu, który świadczyłby o tym, że jest gwiazdą i przyjeżdża do nas jako gwiazdor. On przyjechał z szacunkiem, poświęcił swój urlop, aby dołączyć do składu. Kto by zrezygnował z takiego gracza? Brazylia i Włosi sięgają po tych wspaniałych Kubańczyków - podsumował Wojciech Drzyzga.
Dyskusja o Leonie w magazynie #7strefa w załączonym materiale.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze