Liga Mistrzów FIBA: Pierwsza porażka Anwilu Włocławek
Koszykarze Anwilu Włocławek przegrali w swojej hali z BK Niżny Nowogród 82:93 (17:27, 19:18, 23:24, 23:24) w drugiej kolejce rozgrywek Ligi Mistrzów FIBA. O losach tego spotkania zdecydowała słaba pierwsza kwarta w wykonaniu mistrza Polski.
Mecz we Włocławku zapowiadano jako wielki powrót do Polski Czarnogórca Vladimira Dragicevica. Jednak była gwiazda Stelmetu Enei BC Zielona Góra rozpoczęła spotkanie w rezerwie, a gości z Rosji do zwycięstwa poprowadził Kendrick Perry. Amerykanin zdobył 15 punktów, miał 8 asyst, 4 zbiórki i 3 przechwyty. Najlepszy w Anwilu był Rosjanin Walerij Lichodiej, który do zespołu dołączył w sierpniu i jest odpowiedzialny za zdobywanie punktów. W środę zaliczył ich aż 28, czyli ponad 30 procent zdobyczy gospodarzy.
Anwil źle wszedł w to spotkanie, pierwszą kwartę przegrał 10 punktami.
- Byliśmy zbyt nerwowi. Może wynikało to z tego, że był to pierwszy mecz Ligi Mistrzów w naszej hali w tym sezonie, pierwsze spotkanie w europejskich pucharach po wielu latach. Ta nerwowość sprawiła, że pierwsza kwarta ustawiła spotkanie. Ciężko się gra, ciężko się goni wynik przeciwko tak dobremu zespołowi. Oni wiedzą jak wypracować przewagę, a później ją kontrolować. Uczymy się gry w Europie, a rywale grają w rozgrywkach europejskich od wielu, wielu lat - ocenił trener gospodarzy Igor Milicic.
W kolejnych kwartach mistrzowie Polski walczyli twardo, próbowali odrobić stratę, ale na nic to się zdało. Co prawda po przerwie zrobiło się 59:60, jednak goście zagrali agresywniej w obronie, zwiększyli tempo akcji ofensywnych i odzyskali bezpieczną przewagę.
Rywale kontrolowali wydarzenia na parkiecie, na domiar złego szwankowała skuteczność przy rzutach za trzy punty. Mistrzowie Polski trafili tylko trzy razy na 16 prób (18%), goście 12 razy na 22 próby (54%).
Trener gości Zoran Lukic dużo mówił o wspaniałej atmosferze w wypełnionej po brzegi hali.
- Uczulałem swoich zawodników, żeby nie dali się ponieść emocjom, które są w tej hali odczuwalne cały czas. Mieliśmy, szczególnie gdy wysoko prowadziliśmy, trochę głupich podań. Ostatecznie jednak jestem zadowolony z gry i rezultatu.
Po tym spotkaniu obie ekipy mają na koncie zwycięstwo i porażkę. Na inaugurację Anwil pokonał na wyjeździe mistrza Łotwy BC Ventspils 99:78, BK przegrał na własnym parkiecie po dwóch dogrywkach z włoskim Sidigasem Avellino 93:100.
W trzeciej kolejce, 23 października o 20.30 zespół z Włocławka zagra na wyjeździe właśnie z Sidigasem.
Anwil Włocławek - BK Niżny Nowogród (17:27, 19:18, 23:24, 23:24)
Anwil Włocławek: Walerij Lichodiej 28, Chase Simon 17, Josip Sobin 14, Michał Michalak 6, Jarosław Zyskowski 5, Szymon Szewczyk 4, Kamil Łączyński 3, Jakub Parzeński 2, Mateusz Kostrzewski 2, Vladimir Mihailović 1.
Niżny Nowogród: Kendrick Perry 15, Anton Astapkowicz 15, Dmitrii Uzinskii 14, Vladimir Dragicević 13, Jewgieni Baburin 12, Artem Komołow 8, Roderick Odom 8, Iwan Striebkow 6, Sergiej Toropow 2, Ilja Popow 0, Gieorgi Zhbanow 0.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze