Stokowiec: Piast i Lechia były na dnie, teraz są w czołówce
W pierwszym meczu 12. kolejki ekstraklasy Lechia zagra w piątek o 18 w Gliwicach z Piastem. - Obie drużyny sięgnęły w poprzednim sezonie dna, co podziałało na nie mobilizująco, bo teraz plasują się w czołówce tabeli – zauważył trener gdańszczan Piotr Stokowiec.
Szkoleniowiec lidera ekstraklasy odniósł się na konferencji prasowej w Gdańsku do sytuacji ze Sławomirem Peszko, który odsunięty został od treningów z pierwszym zespołem.
- Powodem takiej decyzji było jego kolejne złe zachowanie na jednym z treningów. Nie wiem, co się dalej wydarzy, bo moją rolą nie jest rozwiązywanie kontraktów i załatwianie spraw formalnych. Sprawa została zgłoszona do zarządu klubu. Dla mnie ważne jest, aby drużyna działała na określonych zasadach i aby piłkarze rozumieli te reguły. Nie mogę tolerować pewnych zachowań i postaw. Tak mój zespół nigdy nie funkcjonował i nie będzie funkcjonować – zapewnił.
Stokowiec zdradził, że na początku pracy w Lechii, czyli w marcu, postawiono przed nim nie tylko cele drużynowe, jakim było utrzymanie zespołu w ekstraklasie, ale także indywidualne zadania.
- Chodziło głównie o wyjazd Sławka na mistrzostwa świata. Peszko dostał od nas kredyt zaufania, postawiliśmy na niego i cieszyłem się, że zagrał w Rosji. Trudna sytuacja miała miejsce w meczu z Jagiellonią, w którym za niesportowe zachowanie został zdyskwalifikowany. Także wtedy dostał, i od zespołu i ode mnie, kredyt zaufania. Podaliśmy mu rękę i miałem prawo oczekiwać, że w zamian w zawodniku dokona się pewna zmiana, ale ostatnie wydarzenia pokazują, że w kierunku tej dobrej zmiany niekoniecznie idzie. Nad czym ubolewam – dodał.
W piątkowym meczu z Piastem Peszko i tak nie mógł zagrać, bo ciąży na nim jeszcze trzymiesięczna dyskwalifikacja nałożona przez Komisję Ligi Ekstraklasy SA za otrzymaną w inauguracyjnej potyczce w Białymstoku z Jagiellonią czerwoną kartkę. W Gliwicach nie wystąpi też środkowy obrońca Michał Nalepa, który w 10 spotkaniach zobaczył już osiem żółtych kartek.
- Pierwszy tydzień przerwy na reprezentację poświęciliśmy na motoryczną odbudową i podbudowę, natomiast drugi na bezpośrednie przygotowania do meczu z Piastem. Mieliśmy jednak trochę utrudnione zadanie, bowiem siedmiu zawodników przebywało na różnych kadrach młodzieżowych. Lukas Haraslin i Konrad Michalak dopiero w środę wrócili do klubu. Na pewno znajdą się w +18+ na Piast, ale o tym, czy pojawią się w wyjściowym składzie, zadecydujemy przed spotkaniem – stwierdził.
Po 11 kolejkach Lechia z dorobkiem 21 punktów otwiera tabelę ekstraklasy. Gliwiczanie zajmują piąte miejsce, ale tracą do biało-zielonych tylko „oczko”.
- Spodziewam się trudnego i twardego pojedynku, bo właśnie taką drużyną jest Piast. Jesteśmy jednak przygotowani na twardą walkę. Zapowiada się interesujące widowisko, bo oba zespoły mają nie tylko dobrych i doświadczonych piłkarzy, ale także ciekawe sztaby szkoleniowe, które zadbają o odpowiednią taktykę, organizację gry i przygotowanie motoryczne – przyznał 46-letni szkoleniowiec.
Podkreślił także, że zarówno Piast jak i Lechia przeszły w krótkim okresie sporą metamorfozę.
- W poprzednim sezonie te zespoły sięgnęły dna i to podziałało na nich niezwykle mobilizująco, bo od początku tych rozgrywek plasują się w czubie tabeli – podsumował Stokowiec.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze