Anwil Włocławek lepszy w Sopocie
Anwil Włocławek kontrolował spotkanie w Sopocie i pokonał Trefla 92:82 w sobotnim spotkaniu Energa Basket Ligi. Mistrzowie Polski dzięki wygranej wskoczyli na trzecie miejsce w tabeli.
Michał Michalak w pierwszych minutach był nie do zatrzymania - to dzięki jego akcjom Anwil prowadził 9:5. Później dzięki trafieniom Pawła Leończyka sopocianie zbliżali się nawet na jeden punkt. Rzut Damiana Jeszkego w samej końcówce kwarty dał remis po 22. Zaraz na początku kolejnej części meczu akcja 2+1 Łukasza Kolendy oznaczała prowadzenie Trefla. Włocławianie ponownie przejmowali inicjatywę, bo trzy razy z rzędu trafiał Jarosław Zyskowski, a swoje dodawał Igor Wadowski. Przewaga w pewnym momencie wynosiła już 14 punktów. Dzięki trójce Walerija Lichodieja pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 53:40.
W trzecią kwartę ponownie świetnie wszedł zespół trenera Igora Milicicia. Po serii 10:0 i trójkach Simona oraz Lichodieja było już 70:47. Sopocianie mieli problemy ze skutecznością, mimo że straty starali się odrabiać zarówno Damian Jeszke, jak i Grzegorz Kulka. Po 30 minutach mistrzowie Polski prowadzili 76:57. W czwartej części meczu Kulka oraz Taylor starali się gonić wynik, ale Anwil kontrolował sytuację na parkiecie. W końcówce Trefl zbliżał się nawet na siedem punktów. Goście nie pozwalali jednak na nic więcej i zwyciężyli ostatecznie 92:82.
Najlepszym zawodnikiem Anwilu był Walerij Lichodiej z 16 punktami, 6 zbiórkami i 2 przechwytami. Jarosław Zyskowski dodał do tego 15 punktów. Po 17 punktów dla Trefla zdobyli Paweł Leończyk i Ian Baker.
Trefl Sopot - Anwil Włocławek 82:92 (22:22, 18:31, 17:23, 25:16)
Trefl Sopot: Ian Baker 17, Paweł Leończyk 17, Vernon Taylor 16, Grzegorz Kulka 12, Łukasz Kolenda 9, Piotr Śmigielski 6, Damian Jeszke 5, Jakub Motylewski 0, Sebasian Walda 0, Sebastian Rompa 0
Anwil Włocławek: Walerij Lichodiej 16, Jarosław Zyskowski 15, Michał Michalak 14, Chase Simon 11, Josip Sobin 10, Mateusz Kostrzewski 10, Kamil Łączyński 5, Szymon Szewczyk 5, Igor Wadowski 3, Rafał Komenda 2, Jakub Parzeński 1
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze