Mistrzyni UFC znowu wbija szpilkę Jędrzejczyk: W końcu mogę myśleć o kimś innym...
Fani MMA zdążyli już nieco zapomnieć o Rose Namajunas (8-3, 1 KO, 5 SUB), która w tym roku tylko raz weszła do oktagonu i prawdopodobnie to się już nie zmieni. Mistrzyni wagi słomkowej się tym jednak nie przejmuje. Kiedy tylko może, stara się wbić szpilkę Joannie Jędrzejczyk (15-2, 4 KO, 1 SUB).
Namajunas jako jedyna znalazła sposób na Polkę. Pokonała ją już dwukrotnie - najpierw sensacyjnie przez nokaut w pierwszej rundzie, a później na dystansie pięciu rund. O ile o jej formę sportową nie ma co się martwić, to juz ta mentalna była powodem wielu dyskusji. Wszystko z powodu Conora McGregora i jego ekipy, która przed galą UFC 223 - wtedy, kiedy Amerykanka po raz drugi biła się z Jędrzejczyk - zaatakował autokar z zawodnikami. Namajunas wystraszyła się tak mocno, że rozważała wycofanie się z pojedynku. Od tego czasu - jak wynika ze słów jej partnera Patta Barry'ego - rzadko rusza się z domu.
Nie wiadomo, kiedy po raz kolejny zobaczymy ją w oktagonie. Nie wydaje się jednak, by w najbliższym czasie doszło do trylogii z Jędrzejczyk. Mistrzyni jest wdzięczna, że może zostawić Polkę za sobą.
- Nie wiem, czy koniecznie muszę cieszyć się tak bardzo cieszyć tytułem, jak tym, że w końcu mogę myśleć o kimś innym niż Joanna. Zawsze cieszę się z tytułu i to tak długo, jak tylko mam go w posiadaniu. To rzecz codzienna. Może pewnego dnia spotkam się z Joanną, ale fajnie jest nie myśleć o niej choć przez sekundę - powiedziała.
Transmisje gal UFC na sportowych antenach Polsatu!
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze