Piłkarz City liczył na występ. Kupił 27 biletów i... nie znalazł się w składzie
Oleksandr Zinczenko musiał być niesamowicie zadowolony, kiedy okazało się, że Manchester City wylosował w grupie F Ligi Mistrzów jego były klub Szachtar Donieck. To dało szansę 21-latkowi odwiedzić swój kraj i zagrać przed swoimi znajomymi oraz rodziną. Z tej okazji postanowił zakupić 27 biletów na wtorkowe starcie.
Można jedynie wyobrazić sobie jego smutek i rozgoryczenie, kiedy menedżer The Citizens Pep Guardiola nie wybrał jego nazwiska do meczowego składu na konfrontację w Charkowie, gdzie swoje spotkania rozgrywają piłkarze Szachtara.
Zinczenko liczył, że wygra rywalizację z innymi zawodnikami i wystąpi na lewym skrzydle. Kontuzja Benjamina Mendy'ego sprawiła, że młody Ukrainiec mógł zastąpić Fabiana Delpha przez większą część poprzedniego sezonu, ale w obecnej kampanii Francuz wrócił do pełni zdrowia.
Nadzieję na występ Zinczenki we wtorkowym meczu dawał też fakt, że sam zainteresowany wziął udział w poniedziałkowej obowiązkowej konferencji prasowej wespół z Pepem Guardiolą. Były trener m.in. Bayernu Monachium podjął chyba słuszną decyzję o zrezygnowaniu z usług ukraińskiego zawodnika, ponieważ jego zespół pokonał Szachatar 3:0 po trafieniach Davida Silvy, Aymerica Laporte i Bernardo Silvy. Dzięki temu angielski team jest liderem grupy F z dorobkiem sześciu punktów.
Zinczenko reprezentował barwy klubu z Doniecka w latach 2009-2014. Informacja o zakupie przez niego 27 biletów na wtorkowy mecz szybko rozeszła się w mediach społecznościowych, na łamach których nie brakuje szyderczych komentarzy. "Przynajmniej mógł usiąść na trybunie razem ze swoimi znajomymi!" - stwierdził jeden z internautów.
Przejdź na Polsatsport.plAt least he can sit with them!
— ᑳarçalεv (@Barsalev) October 23, 2018