Brodnicka: Moje nogi były zbyt wolne
Ewa Brodnicka (16-0, 2 KO) pokonała jednogłośnie na punkty Nozipho Bell (8-2-1, 3 KO) w walce wieczoru gali w Lublinie. - Moje nogi były trochę za wolne, ale cieszę się, że wypunktowałam rywalkę. Bell nie miała mocnych ciosów, ale jej styl był bardzo niewygodny - powiedziała po walce.
Mateusz Borek: Gratulujemy zwycięstwa. Na wstępie musimy trochę ponarzekać, ponieważ nie było w tej walce pięknego boksowania.
Ewa Brodnicka: To była bardzo niewygodna rywalka. Chciałam ją uderzać podbródkowymi, ale za wolno wyprowadzałam ciosy i przeciwniczka uciekała głową. Często uciekała do klinczu, stąd mało stylowych trafień.
Ty też po lewych prostych często szukałaś klinczu.
Moje nogi były trochę za wolne, ale cieszę się, że wypunktowałam rywalkę. To nie była łatwa walka, chociaż mam nadzieję, że kibicom się podobała. Bell nie miała mocnych ciosów, ale jej styl był bardzo niewygodny.
Miałem wrażenie, że często patrzyłaś w narożnik, kiedy nie szło Ci w walce.
Tak, narożnik musiał mi podpowiadać. Nie chce się tłumaczyć, ale wiele czynników miało wpływ na moją dyspozycję. Przede wszystkim miałam pęknięty łuk brwiowy, nie byłam pewna czy walka się odbędzie. Dodatkowo zrzucanie wagi miało wpływ, po obozie na Florydzie woda zatrzymała mi się w organizmie. Jednak podczas walki czułam się dobrze, po prostu to była trudna przeciwniczka.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Komentarze