Drzyzga: Drużyna Kowala posypała się już w pierwszej kolejce
– Nie wiem, czy początkiem końca Andrzeja Kowala i tej drużyny nie był przegrany tie-break w Zawierciu, w którym Asseco Resovia prowadziła już 12:6. Ten zespół, jeśli chodzi o morale, rozsypał się tam jak kryształowy wazon – powiedział w magazynie #7strefa o sytuacji w klubie z Rzeszowa Wojciech Drzyzga.
W poniedziałek rano władze Asseco Resovii poinformowały, że trenera Andrzeja Kowala zastąpi Rumun Gheorghe Cretu.
Przyczyną zmiany trenera były słabe wyniki zespołu. Rzeszowianie, stawiani w gronie faworytów do tytułu, przegrali cztery kolejne mecze od początku sezonu. Los trenera Kowala był już przesądzony po trzech pierwszych meczach, klęskach z niżej notowanymi rywalami (2:3 z Aluron Virtu Wartą Zawiercie, 1:3 z ONICO Warszawa oraz 0:3 z GKS Katowice). Porażka 0:3 ze Stocznią Szczecin w 4. Kolejce, nie miała już znaczenia w tej kwestii.
Ekspert Polsatu Sport Wojciech Drzyzga twierdzi jednak, że drużyna prowadzona przez Kowala posypała się już w pierwszej kolejce spotkań, a kluczowym momentem był pamiętny piąty set meczu z Aluron Virtu Wartą.
– Nie wiem, czy początkiem końca Andrzeja Kowala i tej drużyny nie był przegrany tie-break w Zawierciu, w którym Asseco Resovia prowadziła już 12:6. Ten zespół, jeśli chodzi o morale, rozsypał się tam jak kryształowy wazon – powiedział w magazynie #7strefa.
– Zaskoczeniem była nie tylko porażka, ale również jej sposób. Myślę, że oni się wtedy posypali. Gdy ilość odpraw, zebrań i narad się zwiększa, to już wiadomo, że będzie bardzo źle – dodał ekspert Polsatu Sport.
W tej sytuacji nowego szkoleniowca Asseco Resovii czeka niezwykle trudne zadanie.
– Kibice pokochają go, jeśli od razu przyniesie zwycięstwa i to będzie plaster miodu na ich krwawiące serca. Realnie trzeba sobie jednak zdać sprawę, że jest to gra zespołowa. Cudów nie ma i oni muszą jeszcze pocierpieć – stwierdził Drzyzga.
Dyskusja z magazynu #7strefa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze