Cezary z Pazurem o Kurzawie: To święte oburzenie to przesada
Środowisko piłkarskie jest poruszone informacją dziennika L’Equipe, który wyjaśnił, że kłopoty Rafała Kurzawy w klubie Amiens są związane z brakiem komunikacji pomiędzy nim a trenerem. Mówiąc wprost, Polak nie opanował języka.
Amator, brak profesjonalizmu, jak tak można... Przecież nawet hydraulicy, jak jadą na Zachód do roboty, to się potrafią dogadywać - potępiają piłkarza publicznie nawet koledzy-piłkarze, którzy też grają za granicą i pewnie już śmigają w językach obcych. Owszem, jak chcesz robić karierę w innej lidze, to warto byłoby nauczyć się języka. Generalnie, lepiej coś potrafić niż nie potrafić. Edukacja to podstawa.
To święte oburzenie w tym konkretnym przypadku to gruba przesada. Po pierwsze, przyjmowanie jako pewnik tego typu informacji z szatni podanej przez francuski dziennik już jest ryzykowne. Jak wyjaśnił menedżer zawodnika, Kurzawa jest w stanie dogadywać się po angielsku, ale do czego może się przydać taka znajomość akurat we Francji, to mogli przekonać się polscy dziennikarze, którzy byli na Euro 2016.
Cały felieton Cezarego Kowalskiego w załączonym materiale.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze