Piłkarz Barcelony rozwiał wątpliwości? "Nie odchodzę"
Początek przygody na Camp Nou nie jest udany dla Malcoma. Brazylijski skrzydłowy wierzy jednak, że najgorsze ma za sobą i z każdym kolejnym meczem będzie zyskiwał coraz większe zaufanie trenera Ernesto Valverde.
W letnim okienku transferowym Malcom zmienił Girondins Bordeaux na Barcelonę, która w ostatniej chwili - i to dosłownie - zaproponowała klubowi z Francji lepszą ofertę niż AS Roma. Włosi byli przekonani o tym, że pozyskali klasowego piłkarza, lecz musieli obejść się smakiem. Brazylijczyk wybrał Katalonię.
I mógł żałować, gdyż od samego początku nie potrafił wywalczyć sobie miejsca w wyjściowym składzie. W lidze uzbierał ledwie 25 minut, a po niespełna trzech miesiącach pojawiły się pierwsze doniesienia o tym, że chciałby opuścić Camp Nou. To było około dwa tygodnie temu, a jego sytuacja raczej się nie polepszyła - nawet mimo braku w kadrze Lionela Messiego.
We wtorkowym meczu z Interem otrzymał jednak szansę. Valverde dał mu dziewięć minut, ale Brazylijczykowi tyle wystarczyło, by zdobyć bramkę na 1:0. Choć mecz zakończył się remisem, to jednak on wygrał najwięcej. Widać było, że ten strzelony gol ma dla niego wielkie znaczenie.
- Nie odchodzę. Moim marzeniem jest gra w pierwszym składzie Barcelony - powiedział po ostatnim gwizdku.
☎️ Malcom: “No me voy a ir, mi sueño está empezando en el Barça” en @FCBRAC1 @EsportsRAC1 #frac1 #mercato pic.twitter.com/VS3RRhi7w0
— Gerard Romero (@gerardromero) 6 listopada 2018
Mimo wszystko we wszystkich rozrywkach ma na koncie tylko 114 minut...
Przejdź na Polsatsport.pl