Sokołowski: Stelmet to najlepsza ścieżka dla mojego rozwoju
Reprezentant Polski Michał Sokołowski, który został uznany najlepszym graczem października przez Polską Ligę Koszykówki i jest pierwszym strzelcem - razem z Borisem Savovicem - Stelmetu Enea BC, cieszy się, że dobrze zaaklimatyzował się w Zielonej Górze.
- Zdecydowałem się na ten klub, gdyż wierzę, że to będzie najlepsza ścieżka dla mojego dalszego rozwoju - mówił latem po podpisaniu kontraktu.
Teraz jest jednym z podstawowych zawodników lidera tabeli (bilans 6-1) - zdobył w siedmiu meczach 115 pkt (tak jak Serb Savovic), co daje średnio 16,4 pkt. Ma znakomity procent z gry - 74,4 za dwa punkty i 55,0 za trzy. Ponadto jego statystyki to 4,1 zbiórek w spotkaniu ligowym i 2,1 asysty.
- Mogę pomagać drużynie na wiele sposobów. To zasługa trenera Jovovica, który zbudował taki system gry. Możemy się uzupełniać. Naszym atutem jest gra zespołowa. Czuję się dobrze w Zielonej Górze, ale mam nadzieję że będzie jeszcze lepiej. Trzeba konsekwentnie iść do przodu - powiedział skrzydłowy, który minione cztery sezony spędził w Rosie Radom, z którą sięgnął m.in. po wicemistrzostwo i Puchar Polski w 2016 r.
25-letni koszykarz urodzony w Pruszkowie uważa, że w dobrej aklimatyzacji pomogli mu m.in. koledzy z reprezentacji Polski Łukasz Koszarek, Przemysław Zamojski i Adam Hrycaniuk.
- Doświadczenie kolegów pomaga. Polski trzon w Stelmecie jest już od lat. Koledzy znają się bardzo dobrze, a ja próbuję się tylko dostosować do tego, co robią. Dostaję podpowiedzi od Łukasza (Koszarka), które sprawiają, że gra mi się łatwiej - podkreślił.
Największym atutem zespołu z Zielonej Góry jest jego zdaniem wyrównany skład.
- Nie mamy jednej gwiazdy, od dyspozycji której uzależniona jest drużyna. Każdy może brać odpowiedzialność na swoje barki, zabrać znakomity mecz i pociągnąć zespół do zwycięstwa. Początki były trudne, pracę w klubie rozbił wyjazd Polaków na zgrupowanie, ale najważniejsze, że idziemy w dobrym kierunku - podkreślił.
Skrzydłowy reprezentacji uważa, że walka o medale mistrzostw Polski będzie ciekawa w tym sezonie.
- Nie ma jednego faworyta, który idzie na mistrza. Pretendujemy do tego, ale nie jesteśmy jedynym kandydatem. Arka Gdynia ma silny skład i będzie miała doświadczenia z parkietów europejskich, podobnie Anwil Włocławek. Ciekawa drużynę ma Stal Ostrów Wlkp. Jest jeszcze Polski Cukier Toruń. Będzie ciekawie - podkreślił.
Zielonogórzanie występują także w Zjednoczonej Lidze VTB. W debiutanckim sezonie mają na razie bilans 2-2.
- Liga VTB to zróżnicowany poziom. Są drużyny Euroligi czy Pucharu Europy, personalnie mocniejsze od nas i takie jak Mińsk czy Nowogród. Jest różnica w intensywności gry, poziomie zawodników i stylu gry. Ciekawe doświadczenie - dodał.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze