Michalczewski: Piąty mecz bez zwycięstwa? To nie brzmi optymistycznie

Aleksandra Szutenberg: Jak się panu podobało, lub nie podobało to spotkanie?

Dariusz Michalczewski: Były małe przebłyski, ale ogólnie wyglądało to słabo. Wynik mówi sam za siebie. Mieliśmy więcej sytuacji. Robert Lewandowski nie trafił "setki". Czasem tak się zdarza. Nie jestem zadowolony, bo wolałbym, żeby wygrali. To piąty mecz z rzędu bez wygranej naszej reprezentacji po objęciu przez Jerzego Brzęczka. Nie brzmi to optymistycznie.

Czy wierzy pan, że może być lepiej?

Zawsze wierzymy, że będzie lepiej, będziemy mistrzami świata lub chociaż Europy. Szkoda, bo kocham piłkę. Wiem, jak ciężko mają piłkarze, ale jednak czegoś tu zabrakło. Nie jestem fachowcem, żeby to oceniać.

Kocha pan boks i powraca pan do niego w nowej roli.

Powracam po trzynastu latach w roli promotora. To nie jest przypadek, bo sport jest moim życiem, moją pasją, moim wszystkim. Zawsze chciałem być blisko boksu i teraz sam się za to zabrałem. Będę starał się zrobić coś fajnego, przekazać moje doświadczenia pięściarzom, którzy mają ze mną podpisane kontrakty. Chcę, żeby mogli boksować na najwyższym poziomie.

Pierwszy krok 8 grudnia w Ergo Arenie. Co to będzie?

To będzie gla Tiger Fight Night. W walce wieczoru będzie Izu Ugonoh, który będzie boksował o tytuł WBO europejski. To dla mnie przyszłościowy zawodnik. Ma 31 lat. Jeśli da radę zrobić tę trasę, którą mu namalowałem, to w 2020 roku będziemy mieli walkę o mistrzostwo świata.

Cała rozmowa z Dariuszem Michalczewskim w załączonym materiale wideo.