Boniek: Wyniki z Portugalią z dedykacją dla Andrzeja Gmitruka
- W drugiej połowie przeprowadziliśmy kilka akcji, był rzut karny. Brawo dla Arka, który musiał wykonać go dwa razy. Brawo dla naszej młodzieżówki, natomiast to jest smutny dzień, bo zostawił nas Andrzej Gmitruk - człowiek sportu, boksu. Cieszmy się, ale spokojnie - powiedział prezes PZPN Zbigniew Boniek.
Szymon Rojek: Panie prezesie, kiedy rozmawialiśmy na Stadionie Śląskim po meczu Polska - Portugalia, mówił pan, że tamten wynik trochę przekłamywał rzeczywistość, że jednak było widać dużą różnicę. Tym razem mamy chyba powody do satysfakcji, bo nie tylko wynik lepszy, ale tej różnicy na boisku nie było specjalnie widać.
Zbigniew Boniek: Piłka taka jest. Czasami są mecze lepsze, gorsze. Budujemy nową drużynę, wiemy jakie mamy problemy. Można powiedzieć, że przed spotkaniem mieliśmy tych problemów dużo więcej. To był spokojny remis, Portugalczycy trochę dłużej rozgrywali piłkę, ale trzeba zaznaczyć, że my w pierwszej połowie nie zasługiwaliśmy na to, żeby być 1:0 do tyłu. W drugiej połowie przeprowadziliśmy kilka akcji, był rzut karny. Brawo dla Arka, który musiał wykonać go dwa razy. Brawo dla naszej młodzieżówki, natomiast to jest smutny dzień, bo zostawił nas Andrzej Gmitruk - człowiek sportu, boksu. Cieszmy się, ale spokojnie.
Te sukcesy z Portugalii z pewnego rodzaju dedykacją dla Andrzeja Gmitruka.
Kiedy grali hymn Polski, to sobie pomyślałem o Andrzeju, bo znaliśmy się od dawien dawna. Nie był to mój przyjaciel, ale dobry kolega. Często się spotykaliśmy się. Szkoda.
Wracając do meczu, to musi budzić radość, że udało się zareagować w trudnym momencie, bo zgrupowanie zaczęło się z kilkoma kontuzjami, później wiadomość o Robercie Lewandowskim. Pewnie niektórzy zastanawiali się czy zespół się pozbiera, a ta reakcja była pozytywna.
Wiadomo, że Robert Lewandowski jest jednym z najlepszych napastników na świecie i jest nam zawsze potrzebny, ale jak Roberta nie ma, to musimy grać bez niego. Za pięć, sześć lat pewnie go nie będzie i będzie kilku innych i musimy budować drużynę. Chociaż ta budowa nigdy nie jest zakończona, bo to nie jest dom, który raz postawisz i stoi. To jest dom, w którym ciągle się coś zmienia. Na pewno kończymy ten rok, który nie był najlepszy dla polskiej piłki. Mieliśmy większe apetyty na mistrzostwach świata, ale nie wyszło. Idziemy dalej. Chciałbym podziękować naszym kibicom, którzy byli w Guimaraes i kibicowali mocno naszej reprezentacji.
Rozmowa ze Zbigniewem Bońkiem w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze