Kurek nie jest już siatkarzem Stoczni Szczecin
Bartosz Kurek odchodzi ze Stoczni Szczecin. Zachodniopomorski klub poinformował o rozstaniu z mistrzem świata na swoim profilu na Twitterze. "Dziękujemy Bartkowi za znakomitą grę oraz zaangażowanie i życzymy sukcesów w dalszej karierze sportowej" - czytamy we wpisie.
Umowa między atakującym oraz klubem została rozwiązana za porozumieniem stron. - Serdecznie dziękujemy Bartkowi nie tylko za znakomitą grę w barwach Stoczni Szczecin, ale też za jego zaangażowanie i codzienną postawę. Zawodnikowi życzymy powodzenia i sukcesów w dalszej karierze sportowej – dodają działacze szczecińskiego klubu. Klubu, który udanie rozpoczął sezon PlusLigi, ale popadł w bardzo poważne problemy finansowe.
Bartosz Kurek nie jest już siatkarzem Stoczni Szczecin. Umowa między atakującym oraz klubem została rozwiązana za porozumieniem stron.
— Stocznia Szczecin (@KPSStocznia) 29 listopada 2018
Dziękujemy Bartkowi za znakomitą grę oraz zaangażowanie i życzymy sukcesów w dalszej karierze sportowej. pic.twitter.com/LrdngnGvQr
- Pojawiają się już informacje, że Bartosza Kurka chcą Rosjanie – informował kilka dni temu dziennikarz Polsatu Sport Jerzy Mielewski.
Rozwiązanie umowy nie może być więc zaskoczeniem, bo problemach finansowych Stoczni mówi się praktycznie od wakacji. Siatkarze od ponad miesiąca nie dostali pensji, bardzo wysokich, bo działacze liczyli na podpisanie umów sponsorskich, które pozwolą wypłacać takie wynagrodzenie. Do Szczecina ściągnęli wielkie gwiazdy, z mistrzem świata i MVP włoskiego turnieju Bartoszem Kurkiem na czele.
W czwartek wieczorem Stocznia ma rozegrać zaległy mecz Plus Ligi z Treflem Gdańsk. Nie wiadomo jeszcze w jakim składzie.
- Sądzę, że jeszcze dzisiaj kolejnych dwóch zawodników może opuścić klub - przyznał prezes Jakub Markiewicz, jednak nie chciał powiedzieć, którzy to gracze.
Nieoficjalne informacje płynące z klubu mówią o zainteresowaniu Kurkiem jednego z klubów tureckich. Z kolei na giełdzie transferowej nazwisko Nicholasa Hoaga kojarzone jest z włoskim zespołem z Perugii.
Próbując ratować sytuację zarząd Stoczni zgłosił się do władz Szczecina o wsparcie na utrzymanie składu. Pieniędzy nie dostał. W zamian magistrat opublikował w środę komunikat następującej treści:
- Informujemy, że siatkarski klub Stocznia Szczecin oczekiwał od Miasta w trybie pilnym dodatkowych 300 tys. zł, które miały być przeznaczone na spłatę dwumiesięcznej pensji jednego z czołowych zawodników. Oczekiwanie, że Miasto będzie opłacać kontrakt jednego z graczy pozostawiamy ocenie opinii publicznej. W ciągu ostatnich trzech lat siatkarski klub otrzymał od Miasta niemal 3,4 mln zł. Tylko w bieżącym roku 1,2 mln zł. Środki przyznawane są w ramach corocznych konkursów. Przyznanie dodatkowych pieniędzy poza tym trybem jest niemożliwe.
Według informacji Markiewicza sprzed kilku dni, zespół zalega zawodnikom przynajmniej dwie pensje.
- Jeszcze walczymy. Łatwo się nie poddamy. Szukamy pieniędzy na wszelkie sposoby. Będziemy chcieli uratować z tej drużyny co tylko się da - zadeklarował i zapewnił, że czwartkowy mecz z Treflem, mimo że w okrojonym składzie, Stocznia Szczecin rozegra.
Przejdź na Polsatsport.pl