Wrona: Miałem ofertę ze Stoczni. Mój menedżer powiedział, że tam nie ma pieniędzy
Kłopoty finansowe Stoczni Szczecin to obecnie gorący temat w polskiej siatkówce. Z zespołu odeszło już kilku zawodników z Bartoszem Kurkiem na czele. Okazuje się, że przed sezonem kontrakt z klubem mógł podpisać Andrzej Wrona, któremu jednak taki manewr odradził jego menedżer.
Wrona w studio Klubowych Mistrzostw Świata zdradził, że miał propozycję ze Szczecina, ale nie zdecydował się na taki krok...
- Teraz to już nie jest żadna tajemnica, bo Stocznia szukała polskiego środkowego przed ligą ze względu na limit obcokrajowców. Dzwonili do wszystkich polskich środkowych, których ja znam, do mnie też. Mój menedżer powiedział jednak, że nie ma tematu, bo tam tych pieniędzy nie ma - przyznał Wrona.
Mistrz świata z 2014 roku stwierdził, że rozmowy włodarzy klubu ze Szczecina z zawodnikami musiały przebiegać bardzo profesjonalnie skoro udało się namówić do gry w Stoczni wielu renomowanych siatkarzy.
- Jedni zawodnicy nie mieli innej opcji i musieli tam pójść, ale podejrzewam, że np. Łukasz Żygadło mógł mieć inne oferty - rzekł środkowy ONICO Warszawa.
Wypowiedź Andrzeja Wrony w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze