Kaczmarek rozżalony zachowaniem Heynena. "Nie ciesz się, bo wracasz do domu"
Mimo bardzo dobrej dyspozycji Łukasz Kaczmarek nie pojechał na siatkarski mundial. To wpłynęło na jego samopoczucie i formę psychiczną. Doszedł do siebie dopiero podczas przygotowań do sezonu w klubie. Co było głównym powodem rozżalenia siatkarza? O tym w cyklu "Prawda Siatki" opowiedział prezes ZAKSY Kędzierzyn-Koźle Sebastian Świderski.
Maurice Torres w poprzednim sezonie PlusLigi radził sobie bardzo dobrze. Doskonale prezentował się w statystykach. Włodarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle postanowili jednak sprowadzić do klubu nowego atakującego. Został nim właśnie Kaczmarek. Reprezentant Polski miał być ratunkiem na poprawę skuteczności z trudnych, wysokich piłek.
Mimo bardzo wysokiej dyspozycji Kaczmarek nie znalazł uznania w oczach Vitala Heynena i nie pojechał na mistrzostwa świata. Mówi się, że selekcjoner pożegnał się z zawodnikiem w nieeleganckim stylu.
- "Zwierzu" przyjechał do klubu rozżalony, ale nie dlatego, że nie pojechał na turniej. Chodziło bardziej o formę i termin przekazania tej informacji. To mu się nie podobało. Po bardzo dobrym meczu w jego wykonaniu usłyszał, że ma się nie cieszyć, bo to koniec jego przygody z reprezentacją - powiedział Świderski. - Według mnie mógł chociaż troszkę odczekać, ale trenera rozlicza się z wyników - dodał.
- Cały Vital... - podsumował Jerzy Mielewski.
Fragment Prawdy Siatki w załączonym materiale wideo. Cały odcinek do obejrzenia TUTAJ.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze