Kolejny przegrany finał siatkarzy Lube! Ostra reakcja właściciela oznacza rewolucję?
Siatkarze Cucine Lube Civitanova przegrali w finale Klubowych Mistrzostw świata z Trentino Volley 1:3. Po meczu w Częstochowie rozczarowania nie krył właściciel Lube Fabio Giulianelli. – Nie czuję się reprezentowany przez ten klub. Jest mi wstyd – powiedział. Przypomnijmy, że porażka w meczu o złoto KMŚ 2018 to piąty z rzędu finał, w którym włoski gigant musiał uznać wyższość rywala.
Walkę o mistrzostwo Italii w poprzednim sezonie zakończyła porażka z Sir Safety Conad Perugia po boju rozstrzygniętym dopiero w piątym meczu (1:3, 3:2, 1:3, 3:1, 0:3). Finał Pucharu Włoch również przyniósł porażkę z Perugią (1:3). Finał Klubowych Mistrzostw Świata rozegrany w grudniu 2017 roku w Krakowie to z kolei przegrana 0:3 z Zenitem Kazań. W kończącym miniony sezon meczu o złoto Ligi Mistrzów podopieczni trenera Giampaolo Medei znów musieli przełknąć gorycz porażki; ponownie ulegli Zenitowi, tym razem po kapitalnym boju (2:3, 15:17 w tie-breaku).
W rozpoczynającym sezon turnieju o Superpuchar Włoch podopieczni trenera Giampaolo Medei przegrali już w półfinale – 2:3 z Azimut Leo Shoes Modena.
Klubowe Mistrzostwa Świata 2018 miały być okazją do przełamania finałowego fatum. Zwłaszcza, że przed sezonem drużynę gwiazd (Osmany Juantorena, Cwetan Sokołow, Dragan Stanković...), wzmocnił zaciąg z Ameryki Południowej. Z brazylijskiej Sady Cruzeiro sprowadzono dwóch zawodników pochodzących z Kuby: przyjmującego Joandry Leala oraz środkowego Roberlandy Simona. Z Azimut Modena pozyskano natomiast doświadczonego brazylijskiego rozgrywającego Bruno Rezende.
W tej sytuacji Lube uznawano przed turniejem za głównego, obok Zenitu, faworyta do zwycięstwa. Gdy drużyna z Kazania już po fazie grupowej wracała do domu, sprawa wydawała się jeszcze prostsza. Finał przyniósł jednak rozczarowanie – porażkę z Trentino Volley 1:3 (20:25, 25:22, 20:25, 18:25).
Irytacji wynikiem meczu z Trentino nie ukrywali również siatkarze Lube:
– Zagraliśmy poniżej możliwości, a w meczu z taką drużyną jak Trentino, chcąc zwyciężyć trzeba zawsze grać na najwyższym poziomie. Nam tego dzisiaj zabrakło. Szkoda, że kolejny turniej kończymy jako finalista, a nie jako zwycięzca – przyznał środkowy Dragan Stankovic.
Czy mocne słowa Giulianelliego, wypowiedziane po częstochowskim finale oznaczają rewolucję w klubie? Czy w tej sytuacji trener Giampaolo Medei zdoła zachować posadę?
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze