Siedmiu Polaków w Turnieju Czterech Skoczni? Wszystko w rękach Zniszczoła
Aleksander Zniszczoł kolejny raz udowodnił, że wrócił do dobrej dyspozycji i uparcie walczy o wyjazd na Turniej Czterech Skoczni, w którym ostatnio rywalizował cztery lata temu. W sobotę w zawodach Pucharu Kontynentalnego w fińskim Kuusamo wiślanin zajął drugie miejsce. Jeżeli w niedzielę uplasuje się w czołowej dwunastce, Polska będzie miała prawo wystawiać w zawodach Pucharu Świata aż siedmiu skoczków. Prawdopodobnie do kadry A dołączyłby wtedy własnie Zniszczoł.
W sobotę w Kuusamo rozegrano tylko jedną serię, bo wiał zbyt mocny wiatr. Zniszczoł zajął drugie miejsce, a zwyciężył Robin Pedersen.
Reprezentant Norwegii wyprzedził Polaka w klasyfikacji generalnej Pucharu Kontynentalnego, wiślanin jest w niej obecnie na trzeciej pozycji. Prowadzący w niej Norweg Marius Lindvik w Finlandii nie startuje, a nad swoim rodakiem ma zaledwie 25 punktów przewagi. Nad Zniszczołem tylko 30.
Już w niedzielę Polak może więc objąć prowadzenie w rywalizacji o Puchar Kontynentalny. Jednak by nasza reprezentacja otrzymała dodatkowe miejsce na Turniej Czterech Skoczni wystarczy, że Zniszczoł utrzyma pozycję w czołowej trójce "generalki". Właśnie po zawodach w Kuusamo trzej czołowi skoczkowie PK zdobędą dla swoich drużyn narodowych taki bonus.
Najbliższy TCS będzie rozegrany w dniach 30 grudnia - 6 stycznia. Ostatni raz Aleksander Zniszczoł debiutował w tej prestiżowej imprezie w 2011 roku, gdy miał zaledwie 17 lat. Ostatni raz startował w niej w sezonie 2014/2015.
Zdaniem trenera kadry B Macieja Maciusiaka, wiślanin jest w tej chwili w bardzo dobrej dyspozycji. Potwierdzają to doskonałe skoki w zawodach Pucharu Kontynentalnego, które pozwalają myśleć o zdobywaniu punktów także w Pucharze Świata.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze