NBA: Trzecia z rzędu porażka Clippers. Gortat zagrał prawie pół meczu
Marcin Gortat zdobył pięć punktów, a jego Los Angeles Clippers przegrali na wyjeździe z Oklahoma City Thunder 104:110 w sobotnim meczu ligi NBA. To trzecia z rzędu porażka zespołu polskiego koszykarza, który spadł na piąte miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej.
Środkowy z Łodzi mecz rozpoczął w podstawowej piątce, a na parkiecie łącznie spędził 22 minuty. Trafił tylko jeden z pięciu rzutów z gry oraz trzy z czterech wolnych. Jego dorobek uzupełnia osiem zbiórek i jeden blok. Popełnił jedną stratę i trzy faule.
Thunder przewagę zaczęli budować pod koniec drugiej kwarty i na przerwę schodzili wygrywając 61:50. Później ich prowadzenie wzrosło nawet do 17 punktów, a pogoń Clippers w końcówce na niewiele się zdała. Goście popełnili aż 26 strat, przy zaledwie 11 Thunder.
Gospodarzy do triumfu poprowadził Paul George. 28-letni skrzydłowy świetnie sobie radził nawet przy podwojonym kryciu. Na swoim koncie zapisał 33 punkty, siedem zbiórek i sześć asyst. Russell Westbrook dołożył 13 pkt, 12 asyst, dziewięć zbiórek oraz sześć przechwytów. Wśród pokonanych najlepszy był Włoch Danilo Gallinari - 28 pkt. 22 pkt i dziewięć zbiórek uzyskał Tobias Harris.
Koszykarze z "Miasta Aniołów" mają teraz bilans 17 zwycięstw i 12 porażek. Kolejny mecz rozegrają w poniedziałek - we własnej hali z Portland Trail Blazers (16-13).
Do niezwykle rzadkiego zdarzenia doszło w Charlotte, gdzie dwóch zawodników z jednego zespołu uzyskało triple-double. LeBron James uzyskał 24 pkt, 12 zbiórek i 11 asyst, a Lonzo Ball 16 pkt oraz po 10 zbiórek i asyst. Ich Los Angeles Lakers pokonali miejscowych Hornets 128:100. - To czyste szaleństwo. Dorastając oglądałem LeBrona, a teraz robimy razem takie rzeczy. Nawet nie śniłem o czymś takim - powiedział grający drugi sezon w NBA 21-letni Ball.
"Po prostu staraliśmy się grać agresywnie. Atakować obręcz, walczyć o zbiórki, rzucać, ale też podawać, bo asysty dają sporo satysfakcji. Wszystko to dziś pokazaliśmy" - dodał James.
Poprzednio dwóch koszykarzy z jednej drużyny miało triple-double 7 kwietnia 2007 roku. Byli to Jason Kidd i Vince Carter z New Jersey Nets (obecnie Brooklyn Nets). Triple-double minionej nocy miał także James Harden. Słynny brodacz uzyskał 32 pkt, 12 zbiórek i 10 asyst, a jego Houston Rockets pokonali na wyjeździe Memphis Grizzlies 105:97.
W Konferencji Wschodniej prowadzi Toronto Raptors (23-8), a na Zachodzie najlepsze jest Denver Nuggets (19-9). Obie drużyny w sobotę odpoczywały.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze