Zawodnik UFC domaga się gigantycznego odszkodowania od McGregora!
Sprawa ataku na autobus będzie się jeszcze ciągnęła za Conorem McGregorem (21-4, 18 KO, 1 SUB). Czołowy zawodnik wagi lekkiej Michael Chiesa, który ucierpiał w tamtym zdarzeniu, domaga się bowiem wielkiego odszkodowania...
Przed kwietniową galą UFC 223 doszło do pamiętnego zdarzenia. Conor McGregor wraz ze swoją ekipą napadł na autokar, w którym znajdowali się zawodnicy amerykańskiej organizacji. Szukał wtedy Khabiba Nurmagomedova, który dzień wcześniej "ośmieszył" jego przyjaciela Artema Lobova. Swojego celu nie znalazł, ale i tak zaznaczył swoją obecność. Posunął się na tyle daleko, że krzesłem rozbił szybę!
Ten incydent niósł za sobą gigantyczne konsekwencje dla największej organizacji MMA na świecie. Z karty walk wypadli Ray Borg oraz Michael Chiesa, a Rose Namajunas poważnie zastanawiała się nad rezygnacją. Do dzisiaj ma traumę i jak przyznał jej partner Pat Barry, mistrzyni wagi słomkowej jak ognia unika długich wyjść z domu...
Jeden z poszkodowanych od samego początku nie zamierzał jednak zostawić tej sprawy. Chiesa we wrześniu poinformował o zgłoszeniu aktu oskarżenia. Znalazło się w nim m.in.zdanie o "silnym bólu emocjonalnym, traumie i/lub uszkodzeniu ciała"...
McGregor nie został poważnie ukarany przez żaden organ sprawiedliwości, ale Chiesa zamierza walczyć o swoje. Jak podaje TMZ, "Maverick", który już 30 grudnia zmierzy się z Carlosem Conditem na hitowej gali UFC 232, zamierza uzyskać odszkodowanie oscylujące wokół 50 milionów dolarów!
Chiesa powołuje się na prawo w stanie Nowy Jork, które zabrania wzbogacania się poprzez działalność przestępczą. Przedstawiciele Chiesy powołują się na to, co powiedział McGregor. Irlandczyk przyznał, że chciał wyrządzić krzywdę Khabibowi. Według obozu "Mavericka" to właśnie działanie, które miało w przyszłości zapewnić mu jeszcze większe pieniądze. Przypomnijmy, że do walki McGregor - Nurmagomedov doszło pół roku później i sprzedało się w liczbie 2,6 miliona PPV, co jest rekordem UFC.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze