"PlusLiga ucierpiała przez Stocznię!"
Ostatnie dwanaście miesięcy w polskiej siatkówce dostarczyły wielu przyjemnych chwil. Znalazły się też te gorsze, które przyprawiły wielu o niemały ból głowy. Jednym z nich był kazus Stoczni Szczecin. Zmierzyli się z nim goście Krzysztofa Wanio, którzy w magazynie „7 Strefa” wzięli pod lupę najważniejsze wydarzenia mijającego 2018 roku.
Eksperci Polsatu Sport mieli o czym rozmawiać, bo kończący się rok obfitował w wiele ciekawych historii. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zajęła czwarte miejsce w Lidze Mistrzów, PGE Skra Bełchatów po latach została mistrzem Polski, a Trefl Gdańsk zdobył Puchar Polski. Ponadto w kraju po raz drugi odbyły się Klubowe Mistrzostwa Świata, a reprezentacja Polski obroniła złoty medal podczas mundialu we Włoszech i Bułgarii. Z tego możemy być niewątpliwie dumni.
Były jednak gorsze momenty...
- Niestety muszę powiedzieć o najmniej sportowym aspekcie, jakim było „zatonięcie” Stoczni Szczecin – stwierdził Kamil Drąg, dziennikarz Przeglądu Sportowego. Zespół wycofał się z rozgrywek, wpadł w długi i nie był wstanie wypłacać pensji zawodnikom, którzy zaczęli odchodzić z klubu. Fatalna historia Stoczni odbiła się echem także poza granicami kraju - przyznał.
- Obecna sytuacja klubu rzutuje na opinię o PlusLidze w całej Europie, a także na wszystkie wydarzenia w Polsce. Zespoły z najwyższej klasy rozgrywkowej miały walczyć o utrzymanie, a tymczasem prawdopodobnie do baraży nie dojdzie. W takiej sytuacji zwycięzca pierwszej ligi, jeśli spełni wymogi - automatycznie awansuje do siatkarskiej ekstraklasy - stwierdził.
- Jest to nauczka dla wszystkich. Dla klubów, dla ligi, ale przede wszystkim dla działaczy. To oni powinni budować zespoły na konkretnych, podpisanych umowach, a nie na mrzonkach i wizjach, które są trudne do zrealizowania - podsumował.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Komentarze