Podsumowanie 2018 roku: PlusLiga
Sezon 2017/2018 w PlusLidze był niezwykle emocjonujący. Po czterech latach mistrzostwo Polski po raz kolejny zdobyła najbardziej utytułowana drużyna w kraju, czyli PGE Skra Bełchatów. Swoje pięć minut miał również Trefl Gdańsk, który nieoczekiwanie zgarnął Puchar Polski. Co jeszcze działo się w 2018 roku?
W sezonie 2017/18, podobnie jak sezon wcześniej, o triumf w PlusLidze mierzyli się ze sobą siatkarze ZAKSY i PGE Skry. Przed rokiem drużyna z Kędzierzyna-Koźla wygrała bezdyskusyjnie – 3:0 na wyjeździe oraz 3:1 u siebie. Tym razem w pierwszym meczu finałowym, górą byli bełchatowianie. Wygrali 3:0, ale po zaciętym spotkaniu, w którym losy każdego z setów ważyły się do końca. Drugie finałowe starcie również dostarczyło kibicom wielkich emocji i zakończyło się zwycięstwem podopiecznych Roberto Piazzy.
Siatkarze PGE Skry Bełchatów tytuł mistrzów Polski odzyskali po czterech latach przerwy. Poprzednio zdobyli go w 2014 roku, gdy ograli Asseco Resovię. Bełchatowianie w sezonie 2017/18 zdetronizowali drużynę ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, triumfatora w dwóch poprzednich sezonach, który nie przegrał siedemnastu meczów z rzędu a zatrzymał się dopiero na Resovii.
Rok 2018 należał jednak nie tylko do PGE Skry, ale także, dosyć niespodziewanie, do Trefla Gdańsk. Drużyna prowadzona przez Andreę Anastasiego nim zdobyła brązowy medal w PlusLidze pokonując Indykpol AZS Olsztyn, dołożyła do swojej gabloty trofeum za zwycięstwo w Pucharze Polski. Siatkarze Trefla powtórzyli tym samym sukces z 2015 roku i drugi raz w historii zdobyli to trofeum. By tego dokonać najpierw w zmaganiach ćwierćfinałowych pokonali 3:0 drużynę Stali Nysa, w półfinale 3:1 mistrzów Polski i ubiegłorocznych triumfatorów krajowego trofeum, ZAKSĘ. W finale bez straty seta pokonali PGE Skrę.
Nowy sezon to nowe nadzieje i nowe rozdanie. Do znanych już kibicom sił w PlusLidze dołączył kopciuszek, który chciał wypłynąć na szerokie wody siatkarskiego świata. Stocznia Szczecin choć pozyskała takie gwiazdy jak Bartosz Kurek, Matej Kazijski, Łukasz Żygadło, czy Nicholas Hoag to wypuściła okręt, który najpierw w pierwszej kolejce miał awarię światła, a w kolejnych okazało się, mimo dobrych winików - że przecieka. Ostatecznie trzynastego grudnia oficjalnie Stocznia ogłosiła wycofanie z rozgrywek.
Skorzystało na tym między innymi ONICO Warszawa, które pozyskało Kurka. W lidze jednak, patrząc na poprzedni sezon, na tym etapie rozgrywek niewiele się zmieniło. Może poza rozczarowującą postawą mistrzów Polski. ZAKSA w dalszym ciągu śrubuje rekord meczów bez porażki, ONICO zajmuje miejsce w czołowej szóstce, namieszać chcą Cerrad Czarni Radom, a jednym z największych zaskoczeń - co akurat jest niespodzianką - jest postawa Aluronu Virtu Warty Zawiercie. Pytanie tylko - jak to się wszystko skończy. Jeśli chodzi o całą ligę. Mając na uwadze poprzedni sezon i końcowe rozstrzygnięcia.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze