Polscy siatkarze wybrani Drużyną Roku!

– Dopiero to do mnie dociera. Zrobiliśmy coś wielkiego, niesamowitego i niespodziewanego – krzyczał do kamery Polsatu Sport rozgrywający Fabian Drzyzga. – To, co się działo w tym turnieju, nadaje się na scenariusz filmu. Bardzo dobrego filmu, pełnego dramaturgii i zwrotów akcji – mówił Bartosz Kurek wybrany na MVP mistrzostw świata siatkarzy.

Biało-Czerwoni, choć właściwie nikt na nich nie stawiał, wygrali w Bułgarii i we Włoszech osiem z jedenastu spotkań i po raz drugi z rzędu i trzeci w historii sięgnęli po złoty medal mistrzostw świata. W finale rozbili 3:0 mistrzów olimpijskich Brazylijczyków. – Szczerze? To był najspokojniejszy mecz w mojej karierze – mówił po starciu o złoto Drzyzga.

Ale droga Polaków do finału wcale nie była tak łatwa. Podczas długiej imprezy biało-czerwoni przeżywali wzloty i upadki. Podnieśli się po sensacyjnej porażce z Argentyną w drugiej fazie turnieju, odwrócili losy półfinału z Amerykanami, choć przegrywali już 1:2 w setach i zdawali się nie mieć sposobu na świetnie dysponowanych Amerykanów.

W Bułgarii i we Włoszech Biało-Czerwoni odrodzili się niczym Feniks z popiołów, a symbolem tej przemiany była gra Kurka. Skreślony już przez wielu kibiców i ekspertów atakujący dostał od Heynena wielki kredyt zaufania i rozegrał turniej marzeń. Nie byłoby jednak tego sukcesu, gdyby nie znakomita postawa Michała Kubiaka. Gdy kapitana zmogła choroba, biało-czerwoni przegrali mecz z Argentyną. Z nim na pokładzie stawali się odważni i niezwyciężeni. Bohaterów było więcej. Środkowy Piotr Nowakowski trafił do drużyny marzeń turnieju, podobnie jak najlepszy libero mistrzostw Paweł Zatorski. Przebojem do szóstki reprezentacji wdarli się mistrz świata juniorów Jakub Kochanowski i niewiele starszy Artur Szalpuk. Świetnie rozgrywał Drzyzga, a znakomite zmiany dawali rezerwowi. – Tytuł zdobyła cała drużyna. Graliśmy najbardziej kompletną siatkówkę w tych mistrzostwach – podsumował MVP turnieju Kurek.