Rajd Dakar: W Peru rusza 41. edycja
W poniedziałek w stolicy Peru Limie rozpocznie się 41. Rajd Dakar, najsłynniejsza i najtrudniejsza terenowa impreza na świecie. Startuje 11 Polaków, w tym mający szanse na wysokie miejsce w kategorii samochodów Jakub Przygoński w Mini.
Tegoroczny Dakar jest nietypowy. Po raz pierwszy w historii odbędzie się tylko w jednym kraju. Z tego powodu impreza jest krótsza niż zwykle. Liczy tylko 10 etapów, a start i metę zaplanowano w Limie. Na 5500 kilometrów 3000 to odcinki specjalne, z czego 70 procent to wydmy i piasek. Do startu zostało zgłoszonych 167 motocykli i quadów, 126 samochodów i pojazdów UTV oraz 41 ciężarówek. Zwycięzcy będą znani 17 stycznia.
Walkę o podium zapowiada piąty w ubiegłorocznej edycji Przygoński, którego pilotem kolejny raz będzie Belg Tom Colsoul. Faworytami są jednak inni kierowcy Mini, w tym 13-krotny zwycięzca Dakaru (siedem razy za kierownicą samochodu i sześć razy na motocyklu) Francuz Stephane Peterhansel oraz prowadzący Toyotę Katarczyk Nasser Al-Attiyah.
Ciekawie zapowiada się rywalizacja motocyklistów. O zwycięstwo powinni rywalizować przede wszystkim fabryczni kierowcy KTM, zwycięzcy trzech poprzednich edycji: Austriak Matthias Walkner, Brytyjczyk Sam Sunderland i Australijczyk Toby Price. W barwach Orlen Teamu pojadą Maciej Giemza i Adam Tomiczek. Ich cel to czołowa "20".
Kolejny raz mechanikiem w trzyosobowej załodze holenderskiej ciężarówki Gerarda de Rooya będzie Dariusz Rodewald. Oni już dwukrotnie byli najlepsi - w 2012 i 2016 roku. Teraz ponownie spróbują przełamać dominację rosyjskich Kamazów.
Pierwszy etap z Limy do Pisco liczy 331 km, z czego 84 to odcinek specjalny.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze