Gdyby nie pudła Hojnisz na strzelnicy, byłoby podium
Monika Hojnisz zaprezentowała się najlepiej spośród polskich biathlonistek podczas sprintu Pucharu Świata w niemieckim Oberhofie. Brak skuteczności na strzelnicy zdecydował o tym, że zamiast na podium, znalazła się na 20 miejscu.
Polska biathlonistka pokozała bardzo dobra formę biegową i w tym elemencie była jedną z najszybszych zawodniczek podczas zawodów w Oberhofie. Gdyby nie pudła na strzelnicy, Polka zakończyłaby rywalizację na dystansie 7,5 km na trzecim miejscu. Ostatecznie do triumfatorki Lisy Vittozzi, która odniosła pierwsze w karierze zwycięstwo w PŚ straciła 1.00,7 min. Za Włoszką uplasowały się Francuzka Anais Chevalier (strata 5,3 s) i Szwedka Hanna Oeberg (15,0 s). Hojnisz w klasyfikacji generalnej spadła z piątej na ósmą pozycję.
- Szkoda tych niecelnych strzałów, bo Monika naprawdę była mocna biegowo. Miała lepszy czas od zawodniczek, które znalazły się na podium - mówi komentator biathlonu w Polsacie Sport Marcin Muras.
Pozostałe Polki nie zdobyły punktów, ale zakwalifikowały się do sobotniego biegu na dochodzenie na 10 km. Kamila Żuk była 47., Karolina Pitoń - 49., a Kinga Zbylut - 59.
- Warto wyróżnić młodą Kamilę Żuk, która podobnie jak Hojnisz dobrze pobiegła, ale gorzej radziła sobie na strzelnicy. Forma Polek to dobry prognostyk przed biegiem na dochodzenie. Ciekawe jakie będą warunki bo w czwartek pogoda wyjątkowo dopisała. W zwykle szarym Oberhofie pojawiło się nawet słońce - zauważa ekspert Polsatu Sport Magdalena Grzywa.
W piątek rywalizacja mężczyzn. Na dystansie 10 km wystartują Łukasz Szczurek, Andrzej Nędza-Kubiniec i Grzegorz Guzik, którzy w tym sezonie w PŚ jeszcze nie zapunktowali.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze