Małysz: To było aż trzecie miejsce. Norwedzy nam pomogli
To było aż trzecie miejsce, bo trochę pomogli nam Norwedzy. Gdyby nie dyskwalifikacja jednego z ich zawodników, to ciężko byłoby zdobyć to miejsce. Szczęście na pewno też trzeba mieć. Wyciągnąć wnioski jak to się wszystko potoczyło i w niedzielę full gaz - powiedział po sobotnim konkursie drużynowym w Zakopanem Adam Małysz.
Weekend z Pucharem Świata w Zakopanem otworzył konkurs drużynowy, w którym reprezentacja Niemiec okazała się minimalnie lepsza od Austrii. Podium uzupełnili Biało-Czerwoni. W niedzielę czekają nas już zmagania indywidualne. Zdaniem Adama Małysza nie ma znaczenia dla skoczka narciarskiego w jakich zawodach startuje, ponieważ zawsze chce dać z siebie wszystko.
- Nigdy nie ma innego podejścia. Zawodnik chce skoczyć jak najlepiej i po prostu koncentruje się na swoich skokach. Oczywiście w konkursie drużynowym jest nieco łatwiej pod względem presji, ponieważ wszystko zależy od czterech zawodników, zamiast jednego, ale generalnie zawodnik zawsze chce dobrze skoczyć - przyznał Małysz.
Polacy skorzystali na dyskwalifikacji jednego z Norwegów i ostatecznie zajęli trzecie miejsce w końcowej klasyfikacji. Bardzo dobrze zaprezentował się Dawid Kubacki, który popisał się rekordem skoczni. Przyzwoicie spisali się także Piotr Żyła oraz Kamil Stoch. Powoli do dobrej dyspozycji wraca również Maciej Kot, co cieszy Małysza.
- To było aż trzecie miejsce, bo trochę pomogli nam Norwedzy. Gdyby nie dyskwalifikacja jednego z ich zawodników, to ciężko byłoby zdobyć to miejsce. Szczęście na pewno też trzeba mieć. Wyciągnąć wnioski jak to się wszystko potoczyło i w niedzielę full gaz. Mamy Dawida Kubackiego, rekordzistę skoczni, który skacze bardzo dobrze i nie ma tutaj wiele co poprawiać. Jeśli chodzi o pozostałych zawodników to jest sporo rezerwy. Może cieszyć, że wraca do formy Maciek Kot, bo jego skoki były naprawdę dobre - rzekł czterokrotny triumfator Pucharu Świata.
Cała wypowiedź w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze