PŚ w Zakopanem: Polacy wciąż na prowadzeniu. Niemcy depczą po piętach

W sobotnie popołudnie Biało-Czerwoni po raz drugi w obecnym sezonie rywalizowali w zawodach drużynowych. I po raz drugi stanęli na podium - tym razem na jego najniższym stopniu. W pierwszym konkursie, który odbył się na inauguracje Pucharu Świata w Wiśle Polacy okazali się najlepsi.

 

Przed zawodami liderzy klasyfikacji Pucharu Narodów mieli 138 punktów przewagi nad drugimi Niemcami. Trzecia w "generalce" była Japonia, która traciła do Biało-Czerwonych 572 "oczka".

 

Piotr Żyła, Maciej Kot, Kamil Stoch i Dawid Kubacki mogą jednak mówić o dużym szczęściu. Podopieczni Stefana Horngachera przed siódmą grupą zawodników zajmowali czwarte miejsce za prowadzącymi Niemcami, drugą Austrią i trzecią Norwegią - a to oznaczało spadek w klasyfikacji Pucharu Narodów na drugie miejsce, za naszych zachodnich sąsiadow.

 

Doszło jednak wtedy do niespodziewanej dyskwalifikacji Johanna Andre Forfanga. Norweg nie oddał drugiej próby, ponieważ sedziowie dopatrzyli się u niego nieregulaminowego kombinezonu. To oznaczało, że Polacy przesuną się w konkursie o jedno miejsce - gwarantujące podium, ale i ...utrzymanie pierwszego miejsca w Pucharze Narodów. I tak faktycznie się stało po drugim skoku Kamila Stocha na 131,5 m.

 

Biało-Czerwoni po skoku na rekordową odległość Dawida Kubackiego (143,5 m.) umocnili się na trzeciej pozycji w konkursie, zgarniając za najniższe miejsce na podium 300 punktów. Wyżej w zawodach uplasowali się jedynie Niemcy i Austriacy. Tym pierwszym wszak też sprzyjał los. O ich zwycięstwie nad reprezentacją Andreasa Feldera zdecydował 0,1 pkt. Zwycięstwo to jednak zwycięstwo, a za nie nasi zachodni sąsiedzi otrzymali 400 punktów i zredukowali straty w klasykikacji Pucharu Narodów do 38 punktów. Na trzecim miejscu pozostają Japończycy, którzy w sobotnich zawodach uplasowali się na piątym miejscu.

 

W niedzielę kolejny konkurs w Zakopanem. Tym razem skoczkowie będą rywalizować w zawodach indywidualnych. Pierwsza serię organizatorzy zaplanowali na godzinę 16.

Przejdź na Polsatsport.pl