Oniszczuk: Mogę przegrać tylko przez poddanie
Kamil Oniszczuk (6-0, 1 KO, 1 SUB) to jeden z największych talentów polskiej sceny MMA, a już w piątek w Żyrardowie na gali Babilon MMA 7 będzie miał okazję do kolejnego udanego występu. Jakiego scenariusza na walkę z Guilherme Cadeną Martinsem (21-13, 18 SUB) może się spodziewać? "Rywal będzie szukał poddania. To jedyna droga do mojej porażki" - powiedział 22-latek.
Maciej Turski: Jak wyglądał proces zbijania wagi? Wielu fanów interesuje, czy jesteś jeszcze w stanie schodzić poniżej limitu kategorii półśredniej?
Kamil Oniszczuk: Cały czas rosnę, ale ścięcie nie było tragiczne w tym przypadku. Trzeba pilnować diety, poświęcić się i pilnować co do grama. Nie było tym razem tak tragicznie i na razie planuję pozostać w kategorii do 77 kilogramów, ale nie ukrywam, że cały czas myślę o dywizji wyżej, jeśli jakaś walka by mnie zainteresowała.
Jak doszło do wyboru przeciwnika? Za kulisami mówi się, jak to wyglądało: ofert było sporo, ale jak rywale słyszeli nazwisko Oniszczuk, to podawali różne powody, aby się wykręcić... Czy ty jesteś zadowolony z rywala?
Było siedem, osiem nazwisk. Nie powiem, że bali się mnie. Mógł nie pasować im termin, wiele było czynników. Wielu zawodników, którzy odmówili, było wyżej w rankingach - również z zagranicy. Guilherme pokazał, że jest wojownikiem, wierzy w swoje umiejętności. Na pewno jest doświadczony, to będzie jego siła. Możliwe, że będę miał wyzwanie parterowe.
Jesteś zawodnikiem, który lubi wyzwania z różnych płaszczyzn i styli. Taki jest twój cel, chcesz udowodnić, że jesteś wszechstronny?
Przed walką ćwiczymy wszystko, każdy chce pokazać, że jest mocny. Mam z kim ćwiczyć parter, nie zamierzam panikować, mogę go nawet sam sprowadzić, jeśli będę chciał. Chciałbym pokazać jednak swój styl walki, moi kibice go doskonale znają. Jestem pewien, że nie złapię się na jakieś poddanie, bo to jego jedyna droga do zwycięstwa.
Jaka jest droga do zwycięstwa Kamila Oniszczuka?
Po mojej stronie są warunki fizyczne, siła i stójka. Jestem mocny również w zapasach. W klatce jednak zweryfikujemy wiele rzeczy. On ma tylko jedną drogę do zwycięstwa, a ja mogę go zniszczyć na wiele sposobów. Mogę go nawet wypunktować w parterze, możliwy jest także nokaut. Nie zamierzam się na nic napalać. Jestem gotowy na próby wciągnięcia do parteru.
Jesteś jednym z najbardziej perspektywicznych zawodników w naszym kraju. W piątek będziesz miał okazję pokazać nieco więcej, niż do tej pory?
Wszystko zależy od tego, jak ta walka się potoczy. Nie wykluczam, że będzie kryzys, chociaż nie widzę tego. Wierzę, że zdominuję walkę i jestem pewny siebie. Zwykle nie mam siniaków, rozcięć, do tej pory wciąż nie przegrałem rundy. Muszę jednak podejść do tej walki z pokorą. Jestem ciekawy, czy przyjdzie moment kryzysowy. To byłoby nowe doświadczenie.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze