Jastrzębski zderzył się ze ścianą. Co przesądziło o zwycięstwie ZAKSY w Pucharze Polski?
Tegoroczny mecz finałowy Pucharu Polski nie porwał. Kędzierzynianie udowodnili swoją wartość pewnie pokonując Jastrzębski Węgiel 1:3. Co mogło być przyczyną porażki jastrzębian?
Po kapitalnym meczu półfinałowym i zwycięstwie 3:0 nad ONICO Warszawa wydawało się, że Jastrzębski Węgiel może po raz drugi w historii klubu sięgnąć po Puchar Polski. Z kolei ZAKSA była osłabiona nieobecnością swojego lidera Sama Deroo. Kędzierzynianie pokazali jednak, że i bez Belga są piekielnie groźną drużyną.
Pomeczowe statystyki wyraźnie wskazują na to, co zadecydowało o porażce jastrzębian. Do gry w polu nie można się przyczepić. Podopieczni Roberto Santilliego przyjmowali bowiem na poziomie bardzo zbliżonym do swoich vis-a-vis (46% dokładnego i 28% perfekcyjnego przyjęcia przy 49% dokładnego i 32% perfekcyjnego rywali). Walka na siatce pozostawiała jednak wiele do życzenia, co bardzo dobrze obrazuje rubryka w statystykach dotycząca bloku.
ZAKSA zmiażdżyła rywali blokiem. Na przestrzeni czterech setów jastrzębianie zdobyli w tym elemencie dziewięć punktów. Kędzierzynianie w tym samym czasie osiągnęli niemalże dwukrotnie większy dorobek (16 punktów)! Specjalistą od skutecznych bloków był Łukasz Wiśniewski. Środkowy aż sześciokrotnie zatrzymywał przeciwników. Wspierali go Mateusz Bieniek i Rafał Szymura (po 3 punkty) oraz Aleksander Śliwka (1 punkt). Jastrzębski Węgiel nie miał w tym elemencie wyraźnego lidera. Po dwa punkty zdobyli Grzegorz Kosok i Wojciech Ferens. Po jednym "oczku" dołożyli Dawid Konarski, Julien Lyneel, Dawid Gunia, Nikodem Wolański i Piotr Hain.
Podopieczni trenera Andrei Gardiniego swoją nieprzeciętną dyspozycję w tym elemencie udowadniają od dawna w zmaganiach ligowych. Aktualnie ZAKSA jest trzecią najlepiej blokującą drużyną PlusLigi za ONICO Warszawa i Cerrad Czarnymi Radom, biorąc pod uwagę liczbę bloków na set.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze