Narkun przed KSW 47: Porażki Polaków okazały się pomocne. Pas musi zostać w Polsce!
Tomasz Narkun (16-2, 3 KO,12 SUB) na gali KSW 47 jako pierwszy zawodnik w historii polskiej organizacji rusza po pas wyższej dywizji jako aktualny mistrz. Czy wyprawa do królewskiej dywizji na konfrontację z Philipem De Friesem (16-6-1NC, 2 KO,12 SUB) to faktycznie dobry pomysł? - Są plusy, są minusy.
Narkun podczas gali KSW 47 spróbuje zdobyć pas drugiej kategorii wagowej. Po dywizji półciężkiej popularny "Żyrafa" rusza po pas królewskiej dywizji. Skąd taka decyzja zawodnika ze Stargardu?
- Pomysł wyszedł z naszego obozu, ale polowaliśmy na taką konfrontację już dwa lata temu, z Fernando Rodriguesem Jr. Wtedy się nie udało. Teraz sprawę podjęliśmy ponownie. Tym razem skutecznie. My chcemy tej walki, kibice i włodarze też chcą. Czeka nas wielkie show - mówi Narkun.
W Łodzi Narkun po raz pierwszy spróbuje swoich sił w kategorii ciężkiej. Zupełnie inne warunki fizyczne rywali, inne atuty przeciwników, ale czy przygotowania również będą znacznie się różniły? - Na pewno De Fries będzie cięższym zawodnikiem, a ja będę szybszy i dynamiczniejszy. Zrobiłem krótką przerwę po ostatniej walce i szybko wróciłem na salę. Jesteśmy na etapie robienia siły, a szczyt ma przyjść w dniu walki. Celujemy z formą jak zawsze - mówi "Żyrafa".
Anglik po dwóch zwycięstwach w organizacji KSW zmierzy się po raz trzeci z polskim reprezentantem. Karol Bedorf oraz Michał Andryszak nie znaleźli sposobu na pokonanie DeFriesa, ale ich pojedynki mogą okazać się pomocne dla Narkuna. - Widziałem te walki i dostrzegłem w nich błędy, które zrobili Karol i Michał. W rozmowie z nimi moje spostrzeżenia zostały potwierdzone. W pewien sposób to na pewno ułatwia ułożenie planu taktycznego na ten pojedynek. - dodaje Narkun.
W załączonym materiale wideo rozmowa z Tomaszem Narkunem przed galą KSW 47!
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze