Łebkowski: Im więcej problemów, tym lepiej się odradzam. Jestem jak feniks
Do klatki podczas FEN 24 w Warszawie wejdzie Kamil Łebkowski (17-8, 9 KO, 2 SUB), który cały czas mierzy wysoko. Marzeń "Bomby" o pasie nie przekreśliły nawet trzy przegrane, które przytrafiły mu się w 2017 i 2018 roku. - Te porażki dały mi takiego małego, życiowego kopa. Dochodzę do wniosku, że im więcej problemów, im więcej mam na głowie, tym lepiej mi się z tego podnosi - mówi Łebkowski.
Igor Marczak: Na początku 2018 roku zaliczyłeś porażki, zakończyłeś jednak ten rok dwoma wygranymi i można powiedzieć, że finisz był udany...
Kamil Łebkowski: Te porażki dały mi takiego małego, życiowego kopa. Dochodzę do wniosku, że im więcej problemów, im więcej mam na głowie, tym lepiej mi się z tego podnosi. Odradzam się jak feniks z popiołów. Teraz mam nadzieję, że pokażę najlepszą formę w ostatnich dwóch latach i wrócę na należne mi miejsce, czyli szczyt kategorii piórkowej. Zresztą walka jest eliminatorem o pas i muszę dać z siebie wszystko.
Co się zmieniło po tych trzech porażkach z rzędu? Chodzi o zmianę mentalną?
Te wszystkie trzy porażki, to były przegrane na punkty, gdzie byłem tak naprawdę bardzo blisko rywali. To bardzo bolało, że miałem wygraną na wyciągnięcie ręki, a jednak koniec końców było "w plecy". Zmieniło się nastawienie mentalne, teraz wchodzę do klatki jako gość, który nie ma nic do stracenia. Albo śmierć albo zwycięstwo.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze