Legendarny skoczek narciarski nie żyje
W wieku 55 lat, w nocy z niedzieli na poniedziałek, zmarł czterokrotny mistrz olimpijski i pięciokrotny mistrz świata w skokach narciarskich Fin Matti Nykaenen - poinformowały tamtejsze media. Przyczyny śmierci nie są znane.
Nykaenen był jednym z najwybitniejszych zawodników w historii skoków. Pięć krążków - cztery złote (jeden tytuł z drużyną) i srebrny - zdobył na igrzyskach w Sarajewie w 1984 roku i w Calgary cztery lata później.
Aż pięć razy Fin stawał na najwyższym stopniu podium MŚ. Indywidualnie pierwszy raz zwyciężył mając zaledwie 18 lat w Oslo w 1982 roku. Łącznie w mistrzostwach globu sięgnął po dziewięć medali. Był także mistrzem i wicemistrzem świata w lotach narciarskich.
Czterokrotnie Nykaenen triumfował w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, od sezonu 1982/83 do 1987/88. W klasyfikacji wszech czasów z 46 wygranymi konkursami PŚ zajmuje drugie miejsce; prowadzi Austriak Gregor Schlierenzauer 53, a trzeci jest Adam Małysz 39. Dwa razy reprezentant Finlandii był najlepszy w prestiżowym Turnieju Czterech Skoczni - 1982/83 i 1987/88.
Nykaenen zakończył karierę na początku lat 90. Potem jeszcze próbował wrócić do skakania, ale bez efektu. Sukcesów nie odniósł jako trener. Po rozstaniu ze sportem miał różne problemy, i zdrowotne, spowodowane m.in. uzależnieniem od alkoholu, i osobiste; rozstawał się z kolejnymi partnerkami życiowymi. Miał kłopoty z prawem, trafiał do aresztu m.in. za napaść na żonę czy sąsiada.
Nykaenen często pojawiał się na czołówkach gazet, także za sprawą swej muzycznej pasji. Jako wokalista wydał trzy albumy, miał również swój program w telewizji. W 1999 roku został przez kibiców wybrany drugim najlepszym fińskim sportowcem stulecia. Zwyciężył legendarny biegacz Paavo Nurmi. O Nykaenenie powstawały filmy i książki.
Ostatnio o Nykanenie zrobiło się trochę ciszej. Startował w zawodach weteranów, pisano też o jego planach związanych z pracą szkoleniową. Współpracował m.in. z Harrim Ollim – skoczkiem, który również zasłynął swymi pozasportowymi wybrykami. W 2014 roku po raz piąty stanął na ślubnym kobiercu.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze