Oleksiejczuk: Będę musiał uważać na mocne ciosy, ale nie chcę uciekać do parteru

Sporty walki

Już 23 marca na gali w Pradze Michał Oleksiejczuk (12-2-1NC, 8 KO, 1 SUB) stoczy drugą walkę dla UFC. Jak wygląda jego dyspozycja po ponad rocznej przerwie spowodowanej zawieszeniem? - Ciężko pracowałem nad wszystkimi płaszczyznami - powiedział.

Oleksiejczuk zadebiutował w największej organizacji MMA na świecie 30 grudnia 2017 roku. Na gali UFC 219 zmierzył się z Khalilem Rountre'em, nie był faworytem, ale zaskoczył i w świetnym stylu wypunktował go na dystansie trzech rund. Niestety "Lord" nie przeszedł testów antydopingowych. W jego próbce A została wykryta substancja, która naruszała politykę USADA (Amerykańska Agencja Antydopingowa). Chodziło o Klimofen. Zawieszenie Polaka trwało rok.

- Ciężko pracowałem nad wszystkimi płaszczyznami. Na pewno jestem technicznie, szybszy i bardziej wytrzymały. Podchodzę do wszystkiego z większą pokorą. Zawsze ciężko pracowałem, to się nie zmienia - powiedział.

Polak sparuje m.in. z Szymonem Kołeckim. Jego rywalem będzie Gian Villante (17-10, 10 KO, 2 SUB). Amerykanin jest bardzo nierówny, wygrane najczęściej przeplata porażkami, a jego styl często bazuje na zwykłej bijatyce.

- Będę musiał uważać na mocne uderzenia. Mam nadzieję, że kibice zapamiętają tę walkę - tak samo jak mój debiut. Też walczyłem ze strikerem i podjąłem rękawicę w płaszczyźnie uderzanej. Tym razem też nie będę uciekał do parteru - dodał.

Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.

 

Gale UFC można oglądać na sportowych antenach Polsatu!

jb, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie