Porczyk: Nie dorównała mi w fitnessie, w MMA też jej się nie uda
Kamila Porczyk (3-0, 1 SUB) po prawie dwuletniej przerwie wraca do klatki. Jej rywalką podczas gali FEN 24, która odbędzie się 16 marca na warszawskim Torwarze, będzie Anita Bekus (1-0). Obie panie w przeszłości zajmowały się sportami sylwetkowymi. - W fitnessie mi nie dorównała, w MMA też jej się nie uda - stwierdziła Porczyk.
Igor Marczak: Dużo czasu potrzebowałaś, aby podjąć decyzję i zawalczyć na FEN 24?
Kamila Porczyk: To był zupełny przypadek. Współpracuję z Sheilą Gaff w Niemczech. Szukaliśmy dla niej walki i stąd był kontakt z FEN. Okazało się organizacja nie za bardzo ją chce. Padło więc pytanie w moim kierunku. Zastanawianie nie trwało długo. Oczywiście nie rzuciłam się na to, jak szczerbaty na suchary. Musiałam iść na trening, zobaczyć, gdzie jestem i czy dam radę. Ciężka praca i okazało się, że nie jest źle.
Czyli przed ofertą od FEN nie trenowałaś?
Nie powinnam tego mówić, ale nie. Po swojej ostatniej walce powiedziałam, że kończę ze sportem zawodowym. Mogłam sobie chodzić rekreacyjnie na siłownie. Wróciłam i wiem, że to bardzo dobra decyzja. Dało mi to ogromną energię życiową. Znowu jestem na diecie. Brakowało mi tego uśmiechu po dobrym treningu.
Anita Bekus - dziewczyna z Łodzi, która trenuje już ładnych parę lat. Sześć walk amatorskich, jedna zawodowa na jej koncie. Były inne propozycje?
Były propozycje, ale szybko się rozeszły. Uważam, że walka z Anitą Bekus to świetne posunięcie pod względem promocyjnym. Dwie fitneski, obydwie utytułowane, ale jak wiadomo ja bardziej. Sportowo jeszcze lepszy krok ze strony FEN. Dla mnie to super wyzwanie. Anita nie dorównała mi w fitnessie i pewnie nie dorówna mi w MMA.
Robi wrażenie, że ona trenuje z takimi zawodniczkami, jak Karolina Kowalkiewicz, a różne głosy mówią o jej wielkim talencie?
Nie analizowałam jej talentu. Jeżeli ktoś trenuje z mistrzami, to nie oznacza, że sam będzie mistrzem. Ja trenuje z Sheilą Gaff, która była w UFC i nie daje mi to gwarancji, że będę tak dobra, jak ona. Na sukces składa się wiele elementów. Potrzebny jest talent, wytrwałość i ciężka praca. Oczywiście dla mnie to dodatkowa motywacja, że ona ma mocne sparingpartnerki, ale to dalej nie robi na mnie wrażenia.
Na koniec chyba najtrudniejsze pytanie. Czy będzie to ostatnia walka Kamili Porczyk?
Gdybym sama wiedziała. Wypadałoby powiedzieć "babo zejdź ze sceny". Nie wiem, jak będę się czuła. Jeżeli kontuzje dadzą znać, to nie będzie miało większego sensu. Na chwilę obecną jest bardzo dobrze i oby tak dalej.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Komentarze