Gattuso znowu skomplementował Piątka. "Spodziewałem się tego po nim"
Krzysztof Piątek w wymarzony sposób rozpoczął swoją karierę w Milanie. Polski napastnik w czterech meczach strzelił cztery gole, więc nic dziwnego, że trener mediolańczyków - Gennaro Gattuso przy każdej okazji komplementuje swojego podopiecznego. - Zdawałem sobie sprawę, że Piątek będzie miał tak duży wpływ na drużynę - wyznał szkoleniowiec "Rossonerich".
Piątek przez pół roku błyszczał w barwach Genoi, dla której strzelił aż 19 goli w 21 występach. To sprawiło, że po 23-letniego snajpera zgłosił się wielki AC Milan, który zapłacił za niego 35 mln euro. 2-krotny reprezentant Polski w zasadzie od razu stał się wiodącą postacią ekipy ze stolicy Lombardii. W ćwierćfinałowy meczu Coppa Italia przeciwko SSC Napoli strzelił dwie bramki i już w swoim drugim występie zdobył serca kibiców.
Od pierwszego dnia pobytu Piątka w Milanie chwali go trener Gattuso. Włoski szkoleniowiec przyznał między innymi, że jego nowy podopieczny przypomina mu... Robocopa. - Jest typem faceta, który nie rzuca słów na wiatr. Mogę go porównać do Robocopa! Usłyszałem od niego może ze cztery różne słowa. "Chcę strzelać gole", "chcę wszystko rozwalić". Myślę, że to jego wielki atut, nie marnuje czasu na słowa - powiedział niedawno były reprezentant Włoch.
Teraz zwierzchnik piłkarzy Milanu wyznał, że spodziewał się po Piątku wielkiego oddziaływania na zespół. - Zdawałem sobie sprawę, że Piątek będzie miał tak duży wpływ na drużynę. Nadal niewiele mówi. Wszystko, co ma do powiedzenia, związane jest ze strzelaniem goli. To wszystko sprawia wrażenie, że on chce jak najszybciej wrócić na boisko - zauważył Gattuso.
🗣️ Coach Gattuso on Piatek: "I expected such an impact on the team. He does not speak much, all he talks about is goals and that's it. He gives me the impression of someone that wants to step on the pitch immediately. He and Zapata are similar in a way"#AtalantaMilan
— AC Milan (@acmilan) 15 lutego 2019
Z kolei jeden z kolegów Piątka - Tiemoue Bakayoko nadał pseudonim naszemu rodakowi. Francuski piłkarz iworyjskiego pochodzenia woła na nowego ulubieńca fanów Milanu - "Szewa". Pomocnik mediolańczyków nawiązuje w ten sposób do legendarnego ukraińskiego napastnika Andrija Szweczenko, który grał w ekipie z San Siro przez osiem lat. Obecny selekcjoner reprezentacji naszych wschodnich sąsiadów w tym czasie rozegrał dla "Rossonierch" 322 spotkania, w których strzelił 175 goli.
Przejdź na Polsatsport.pl
