Włosi przykryli czapką polską siatkówkę? "Panowie, weźcie się do roboty"

W kolejnym odcinku magazynu siatkarskiego #7strefa podsumowano rozegrany w miniony weekend turniej Final Four Pucharu Włoch. W wielkim finale siatkarze Sir Safety Conad Perugia pokonali Cucine Lube Civitanova 3:2 (21:25, 21:25, 26:24, 25:23, 15:13).

 

– Chciałabym takie mecze oglądać co tydzień i myślę, że wszyscy tu obecni by chcieli. To naprawdę kosmiczna siatkówka. Myślę, że gdyby włoski poziom przenieść do Polski, to byłabym bardzo szczęśliwa – przyznała Joanna Kaczor.

 

– Poziom był rzeczywiście kosmiczny. Dołożę dwa zdania na temat organizacji tego turnieju. Niestety, Włosi przykryli czapką Puchar Polski zorganizowany w hali Orbita we Wrocławiu. W hali wypełnionej po brzegi było prawie dziewięć tysięcy kibiców. Specjalnie przeniesiono turniej do innej hali, tak wielkie było zainteresowanie. Siatkarze grali w obiekcie, na którym grają na co dzień koszykarze. Wspaniała atmosfera, wspaniała oprawa, wielkie emocje... Musimy coś zrobić, by nasz Puchar Polski wrócił do takiego prestiżu, takiej renomy, by kibice walili tłumnie – stwierdził dziennikarz Przeglądu Sportowego Kamil Drąg.

 

– Panowie, weźcie się do roboty, bo hasło "polska siatkówka jest organizacyjnie wzorem dla wszystkich na świecie" pięknie brzmi, ale mamy to już za plecami... Może ockniemy się w Polskim Związku Piłki Siatkowej, że dość rozdawania sobie medali, pater i innych kryształów, które stoją gdzieś potem w regale obok szklanek do herbaty, tylko weźmy się wszyscy do roboty. My się zajmijmy pracą z młodzieżą, niech każdy robi swoje. Włosi zdystansowali nas w tym sezonie poziomem sportowym i obrazkiem, bo to się oglądało jak inny świat – zaapelował do działaczy Łukasz Kadziewicz.

 

Dyskusja w załączonym materiale wideo.

Przejdź na Polsatsport.pl