Cafe Futbol: Piłkarze Lechii wstawiali się za Peszką! "To była siła wyższa"
- Mieliśmy spotkanie rady drużyny. Ja mocno stawiałem się za Sławomirem Peszką. Trener podjął taką, a nie inną decyzję. To była siła wyższa i trudno temu zaradzić - powiedział piłkarz Lechii Gdańsk Błażej Augustyn.
Peszko trafił do Lechii w 2015 roku. Pomocnik podpisał wówczas pięcioletni kontrakt. Ostatnie pół roku nie było dla niego udane. W pierwszej kolejce otrzymał czerwoną kartkę za brutalny faul na Arvydasie Novikovasie. To poskutkowało dyskwalifikacją na trzy miesiące i wysoką karą finansową.
Trener Piotr Stokowiec po długiej przerwie w grze nie widział miejsca w składzie dla Peszki. Przed rozpoczęciem rundy wiosennej piłkarz musiał więc rozstać się z gdańskim klubem.
- Mieliśmy spotkanie rady drużyny. Ja mocno stawiałem się za Sławkiem. Trener podjął taką, a nie inną decyzję. To była siła wyższa, trudno temu zaradzić - powiedział Błażej Augustyn.
Decyzja, że Peszko będzie musiał odejść była suwerennym wyborem trenera Piotra Stokowca. - Każdy popełnia błędy. Kwestia tylko, czy ktoś potrafi ci je wybaczyć czy nie - dodał obrońca Lechii.
Powodem odejścia "Peszkina" był jego konflikt z jednym z asystentów trenera. Zdaniem graczy Lechii nie jest to wystarczający powód, by rezygnować z zawodnika. - Takie sytuacje się zdarzają. Za granicą czasami używa się takich słów, że to przechodzi ludzkie pojęcie i nie wyciąga się z tego konsekwencji - skomentował Augustyn.
Były reprezentant Polski nie musiał długo czekać na znalezienie nowej drużyny. Dołączył do Wisły Kraków, gdzie spotkał się m.in. z kolegą z kadry Jakubem Błaszczykowskim.
- Może i dobra jest taka sytuacja, że Peszko poszedł do Wisły. Niech pogra jeszcze w piłkę - ocenił Tomasz Hajto. - To dla niego najlepsze rozwiązanie - przyznał Augustyn.
Fragment magazynu Cafe Futbol w załączonym materiale wideo.
WYNIKI I TERMINARZ EKSTRAKLASY
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze