Kot skomentował brak powołania na mistrzostwa świata w Seefeld
Maciej Kot nie znalazł się w kadrze skoczków narciarskich na mistrzostwa świata w Seefeld. Polski zawodnik nie ma pretensji do trenera Stefana Horngachera. - To nasza wspólna decyzja - przyznał.
Po niedzielnym konkursie Pucharu Świata w Willingen Austriak podjął decyzję o skreśleniu Kota. Piątka szczęśliwców to Kamil Stoch, Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Jakub Wolny oraz Stefan Hula. Tym samym odrzucony został Kot, który miał swój udział w wywalczeniu przez Polaków złotego medalu mistrzostw świata w Lahti 2017 roku oraz brązowego krążka na igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu w 2018 roku.
- Ciężko pogodzić się z porażką. Czasami jednak trzeba przełknąć tę gorycz i przyznać się do błędu, podjąć kolejne wyzwania i walczyć do końca. Stąd nasza wspólna decyzja o powrocie do domu i starcie w Pucharze Kontynentalnym. Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni. Do zobaczenia wkrótce - napisał Kot na Twitterze.
Ciężko pogodzić się z porażką. Czasami jednak trzeba przełknąć tę gorycz i przyznać się do błedu, podjąć kolejne wyzwania i walczyć do końca. Stąd nasza wspólna decyzja o powrocie do domu i starcie w COC. Co mnie nie zabije to mnie wzmocni 💪🏻 do zobaczenia wkrótce
— Maciej Kot (@maciekkot7) 17 lutego 2019
MŚ w Seefeld rozpoczną się 20 lutego.
Przejdź na Polsatsport.pl