KSW 47: Czas dokończyć rodzinne interesy...
Norman Parke (25-6-1-1NC, 4 KO, 12 SUB) ponownie w KSW. Informacja na pierwszy rzut oka zaskakująca, ale patrząc na ostatnie występki Irlandczyka z Północy nawet w mediach społecznościowych - chleb powszedni. Na KSW 47 zmierzy się z Borysem Mańkowskim (19-7-1, 3 KO, 7 SUB), a to zestawienie, o którym fani MMA dumali już kilka miesięcy temu. I nie chodzi tylko o sportowy aspekt walki, ale również pewne niedokończone, rodzinne sprawy...
Parke od prawie roku nie walczył przed polską publicznością, a bywa niekiedy numerem jeden dyskusji wśród polskich fanów wszechstylowej walki wręcz. Żegnał się z KSW w niezbyt pokojowych i przyjaznych nastrojach. Wydawało się, że okrągła klatka największej polskiej organizacji została zamknięta dla niego na wszystkie możliwe spusty. Niedawno był anonsowany już nawet przez włodarzy jako nowy nabytek organizacji Fight Exclusive Night i być może pojawi się jeszcze jeszcze w drugiej polskiej organizacji, ale nie w kolejnym pojedynku. Ten zaskakująco, choć nie w jego przypadku, stoczy w organizacji... KSW.
Parke zastąpił w rozpisce niezdolnego do zbijania wagi Dricusa du Plessisa. Na nieszczęście Afrykanera wszystkie miejsca w rozpisce gali KSW 47 są już najprawdopodobniej obsadzone i były mistrz musi czekać na ewentualną szansę zastępstwa lub po prostu kolejną galę. Dricus w Stanach Zjednoczonych po wizycie u lekarzy, współpracujących m.in. z Lukem Rockholdem, otrzymał szokującą diagnozę. Specjaliści byli totalnie zszokowani zrzucaniem kilogramów do kategorii półśredniej i kategorycznie zakazali takiego działania. W organizmie Afrykanera dostrzeżono pewne nieprawidłowości, które przy kolejnej próbie mogłyby wywołać nieodwracalne zmiany w nerkach. Du Plessisowi pozostaje kategoria średnia, a w efekcie kibice zobaczą zestawienie pełne podtekstów.
Parke zaszedł za skórę wielu polskim zawodnikom. Na czele znajduje się oczywiście Mateusz Gamrot, z którym Irlandczyk w klatce zmierzył się dwukrotnie. Za pierwszym razem przegrał decyzją sędziów, a za drugim starcie zostało zakończone werdyktem "No Contest". Brak rozstrzygnięcia w Dublinie wywołał sporo emocji wśród obu zawodników. Sprzeczka zakończyła się awanturą w klatce i ręce poszły w ruch. Irlandczyk otrzymał nawet cios od bliskiego kolegi Gamrota, Marcina Bilmana, ale wcześniej sam odepchnął... Mańkowskiego.
Panowie nie szczędzili sobie uprzejmości także znacznie wcześniej. Do pierwszych oficjalnych, słownych utarczek pomiędzy Parkiem i Mańkowskim doszło na konferencji promującej galę KSW 39. Irlandczyk zarzucił Gamrotowi unikanie konfrontacji podczas sparingów w trakcie wspólnego pobytu w Tajlandii, a w roli adwokata polskiego zawodnika wystąpił Mańkowski.
- Wydaje mi się, że tu chyba chodzi o tę konfrontację z transwestytami. Faktycznie, uciekaliśmy! Jeśli kumple Normana wolą rozmawiać z transwestytami, zamiast uciekać, to spoko - skomentował popularny "Diabeł Tasmański".
Wielką niewiadomą pozostaje dyspozycja obu zawodników. Parke ostatni pojedynek stoczył w czerwcu ubiegłego roku, a Mańkowski w grudniu 2017. Zdecydowanym faworytem tego starcia tuż po ogłoszeniu walki został ochrzczony Polak. Warto jednak zaznaczyć, że 29-latek po raz ostatni klatkę KSW jako zwycięzca opuszczał w grudniu 2016 roku po wygranej z Johnem Maguirem na KSW 37. Parke natomiast aktualnie notuje serię dwóch wygranych z rzędu i nie należy do zawodników, którzy wygraną oddają bez stawiania większego oporu.
Po obu walkach Gamrota z Parkiem kibice sporo spekulowali na temat potencjalnego starcia Irlandczyka z Mańkowskim. Zawodnicy mieli jednak kompletnie inne priorytety. Szansa na gorące zestawienie, pełne podtekstów przyszło dość niespodziewanie. Koniec końców, zmiana już podniosła temperaturę przed KSW 47, a osoba Irlandczyka to gwarancja, że o tej walce jeszcze usłyszymy. I to nie raz!
W załączonych wideo materiały przypominające awanturę z KSW 40.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze