Niepotrzebna awantura? Sprawa Łukasik wyjaśniona
Menadżer Andrzej Grzyb oskarżył trenera Chemika Police Marcello Abbondanzę o nieprofesjonalne zachowanie wobec siatkarki Martyny Łukasik. Klub wydał oświadczenie, a sytuację wyjaśniono. Sprawa została omówiona w magazynie #7strefa.
Przypomnijmy, że menadżerowi zawodniczki nie spodobała się sytuacja do jakiej doszło podczas wyjazdowego spotkania Chemika Police z Grot Budowlanymi Łódź (3:2), rozegranego w miniony piątek, 15 lutego, w ramach 19. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet. Szkoleniowiec policzanek miał zbyt nerwowo zareagować na grę Łukasik, co doprowadziło 19-letnią zawodniczkę do łez.
Łukasik stwierdziła, że menadżer wystosował list bez jej wiedzy, a klub wydał w tej sprawie oświadczenie, oto jego fragment:
Na spotkaniu w dniu 18 lutego 2019 roku, którego przedmiotem było wyjaśnienie sytuacji spowodowanej listem od pana Grzyba, Martyna Łukasik zdecydowanie zaprzeczyła, aby trener kiedykolwiek ją obraził. Zawodniczka także zdecydowanie zaprzeczyła, aby dochodziło w klubie do mobbingu. Taką samą ocenę wskazanego przez pana Grzyba meczu z dnia 15 lutego 2018 roku przedstawił pan Antonio Tome del Olmo, klubowy fizjoterapeuta, który był najbliżej całej sytuacji (siedział obok, był bezpośrednim świadkiem).
Sprawę więc wyjaśniono, a do tematu zachowania trenera odnieśli się w magazynie #7strefa zarówno menadżer siatkarki, jak i prezes Chemika Police:
Menadżer Andrzej Grzyb: Podchodziłem do tego nie jako menadżer zawodniczki, tylko jako doświadczony pedagog. Bardzo mnie zabolało, jak trener zwraca się do zawodniczki, jak przypisuje jej błędy, których nie popełniła... Skupiał całą negatywną energię na niej. Ja rozumiem, że do takich sytuacji może dojść na treningu, poza oczami widzów i telewidzów. Upublicznianie tego na zewnątrz wywołało moją reakcję, tym bardziej, że dziewczyna się popłakała. Zamiast pozytywnych informacji, które powinna otrzymać od trenera, był tylko stres i gorsza gra.
Prezes Paweł Frankowski: Nie byłem na meczu, oglądałem go w telewizji. Jak państwo wiecie, trener Marcello Abbondanza znany jest z twardej ręki. Jeśli dodamy do tego południowy temperament, mamy gotową mieszankę wybuchową. Ma taki charakter, tak się zachowuje, ja się do tego po prostu przyzwyczaiłem. Może nie wszystkie dziewczęta również. Nie wyglądało to dobrze. Gdy patrzymy na kobietę, która płacze, to jest nam przykro.
Obaj panowie przyznali, że w tej sytuacji zagrały emocje.
– Powiedzieliśmy sobie kilka słów po męsku i chcielibyśmy ten temat zakończyć. Wydaliśmy wspólne oświadczenie i sprawę uważamy za zamkniętą – dodał prezes Chemika.
– Ważna była informacja od Martyny, że spotkała się z trenerem i oboje wyjaśnili sobie tę sytuację. To był dla mnie impuls, że dalej nie trzeba brnąć w tę sytuację – przyznał Grzyb.
Wypowiedzi menadżera Andrzeja Grzyba i prezesa Pawła Frankowskiego w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze