Lampe: Chude lata polskiej koszykówki za nami
Maciej Lampe był jednym z ojców sukcesu reprezentacji Polski w drodze na koszykarskie mistrzostwa świata. Impreza odbędzie się w Chinach, a więc na terenie, gdzie od wielu miesięcy występuje 34-latek, dla którego to największy sukces z zespołem narodowym.
Łukasz Cegliński: Wszyscy twierdzą, że byłeś osobą, która zrobiła różnicę w końcówce eliminacji. Twoja obecność zrobiła miejsce obwodowym...
Maciej Lampe: Starałem się robić to, co mogę. Bardzo się cieszymy z tego, co osiągnęliśmy tutaj w Chorwacji. Nie zagraliśmy dobrego meczu. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że zagraliśmy chyba najgorszą połówkę w naszej historii. Jednak przegrywaliśmy tylko czterema punktami i wiedzieliśmy, że da się tutaj wygrać.
W wieku 34 lat osiągasz ogromny sukces z reprezentacją, z którą wiodło ci się różnie. Czy jeszcze kilka lat temu przewidywałeś, że jesteście w stanie z drużyną zrobić tak dużo?
Nie myślałem o tym. Mieliśmy nie najlepsze lata i teraz z Mike'iem wszystko się ułożyło. Bardzo się cieszę z tego wyniku.
Wszyscy się dobrze uzupełniacie. Jak się na was patrzy, wszystko działa jak jedna pięść.
Jest dobra chemia w zespole, wszyscy chcą tutaj być. To jest kluczowe. Praca z trenerem pozwoliła nam zbudować tę chemię, cały sztab dołożył tutaj swoją cegiełkę. Jesteśmy razem już od kilku lat i to widać.
Mistrzostwa świata będą w Chinach, gdzie od dwóch lat grasz regularnie. To było dla ciebie dodatkową motywacją?
Jest to na pewno plus. Obojętnie, gdzie byłyby mistrzostwa, super byłoby na nich wystąpić. Ale w Chinach kibice zdążyli już mnie poznać.
Cała rozmowa z Maciejem Lampe w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze