Po debiucie w Lidze Mistrzów - VARto było!
To był jeden z najbardziej wyczekiwanych debiutów w Champions League. I jak na wypatrywane z utęsknieniem wydarzenie przystało - dostarczył ogromnych emocji. Kiedy zdążyliśmy już nieco ochłonąć, możemy z czystym sumieniem stwierdzić, że inauguracja systemu VAR w najlepszej piłkarskiej lidze świata wypadła więcej niż okazale.
Ponad wszelką wątpliwość wypadła również niezwykle spektakularnie. Czerwona kartka dla Paula Pogby w meczu Manchester United - PSG to jeszcze były niewinne zimne ognie; ale dwadzieścia cztery godziny później fajerwerki odpalił Szymon Marciniak. To jego interwencja sprawiła, że arbiter główny meczu Ajax - Real, Damir Skomina, zmienił swoją decyzję i nie uznał gola dla Ajaksu.
- Nigdy nie jest fajnie zmieniać czyjąś decyzję, a zwłaszcza kolegi - przekonuje sędzia Marciniak w rozmowie z Romanem Kołtoniem z Polsatu Sport. - Ale chyba lepiej jest mieć takie wsparcie, mieć kogoś, kto może ci, za przeproszeniem, uratować tyłek - dodaje.
Dziś trudno znaleźć kogoś, kto z przekonaniem dowodzi, że gol dla Ajaksu powinien być uznany. Choć, dla odmiany, w pierwszej chwili trudno było spotkać kogoś, kto wiedział, o co właściwie polskim sędziom (asystentem Szymona Marciniaka był Paweł Gil) chodzi. Spalony? Ale kto? Faul? Ale na kim? Dość powiedzieć, że nawet piłkarze Realu Madryt nie protestowali, najwyraźniej pogodzeni ze stratą bramki.
- Bardzo trudno było to zauważyć, ale Szymon Marciniak tę sytuację wyłuskał. A kiedy zobaczyliśmy powtórkę z narysowaną linią spalonego, nikt już nie miał wątpliwości - chwali polskiego arbitra Roman Kołtoń z Polsatu Sport.
- Gdyby nie było VAR, ten gol zostałby uznany. I Real przegrałby to spotkanie, podejrzewam, że wyraźnie. Dziś mógłby być jedną nogą za burtą Ligi Mistrzów - zauważa z kolei komentator naszej stacji, Marcin Feddek.
I trudno się nie zgodzić. Ba, w kilku innych meczach 1/8 finału Champions League wyniki byłyby pewnie inne, gdyby nie VAR. Wystarczy wspomnieć spotkania Atletico - Juventus (Diego Costa upadający w szesnastce; Morata odpychający Chielliniego) albo Schalke - Manchester City (ręka Otamendiego w polu karnym).
- Dzięki temu dziś nikt już nie musi rozpamiętywać błędu sędziego, a przynajmniej nikt z tych, którzy rozumieją, jak działa VAR, a jeszcze nie wszyscy rozumieją - mówi sędzia Szymon Marciniak.
O to, by działanie systemu VAR było dla wszystkich widzów czytelne i zrozumiałe mają zadbać komentatorzy. Tak to sobie wymyślili działacze UEFA.
- Przed meczem jest spotkanie z sędziami, którzy tłumaczą bardzo dokładnie, jak to wszystko wygląda - opowiada Marcin Feddek, który wspólnie z Romanem Kołtoniem komentował spotkanie Liverpool - Bayern Monachium. - Natychmiast na stanowisko komentatorskie przychodzi informacja, że sędzia dostał sygnał z VAR. Mamy też osobny monitor, na którym widzimy dokładnie to, co sędzia analizujący daną sytuację - relacjonuje komentator Polsatu Sport.
Wszystko po to, by komentatorzy mogli wytłumaczyć telewidzom, dlaczego taką, a nie inną decyzję podjęli sędziowie.
Nie ma się co łudzić. Prędzej czy później przytrafi się sytuacja, w której VAR stanie się źródłem, a nie rozwiązaniem problemu. Prędzej czy później VAR wprowadzi zamęt niepotrzebny, a może nawet skłoni sędziego głównego do zmiany decyzji słusznej na błędną.
Ale to będzie tylko wyjątek potwierdzający regułę. Regułę, którą potwierdziły również pierwsze mecze 1/8 finału Ligi Mistrzów: bilans wprowadzenia systemu VAR do futbolu jest zdecydowanie pozytywny.
- Kiedyś byłem przeciwnikiem VAR, uważałem, że piłka wszędzie i na każdym poziomie powinna być taka sama - przyznaje Roman Kołtoń. - Ale efekt był taki, że przeciętny kibic przed telewizorem miał obraz z kilkudziesięciu kamer, możliwość zobaczenia kilku powtórek, również w zwolnionym tempie, a ten biedny sędzia na boisku był bezradny. Dlatego kiedy gra idzie o takie pieniądze, o taki prestiż, to... cieszę się, że ten VAR jest.
W załączonym materiale wideo najciekawsze interwencje VAR w dotychczasowych meczach 1/8 finału LM oraz pełne wywiady z Romanem Kołtoniem oraz Marcinem Feddkiem
Oglądaj na żywo największe europejskie gwiazdy piłki nożnej i ekscytujące zmagania najlepszych europejskich drużyn – fazy pucharowe Ligi Mistrzów UEFA i Ligi Europy UEFA 2018/2019 na kanałach Polsat Sport Premium 1 i Polsat Sport Premium 2, w Cyfrowym Polsacie, Plusie i IPLI. Prestiżowe rozgrywki dostępne są w telewizji, na komputerach, smartfonach i tabletach.
Przejdź na Polsatsport.pl