Kajetanowicz: Mój sport jest bardzo wymagający i to mnie kręci
– To dyscyplina, w której w trakcie sekundy trzeba podjąć kilka decyzji. To bardzo skomplikowany sport i myślę, że mało ludzi zdaje sobie z tego sprawę. To, że jest on tak wymagający, bardzo napędza mnie do działania, motywuje i najzwyczajniej w świecie kręci – powiedział Kajetan Kajetanowicz w rozmowie z Polsatem Sport.
Michał Stolfa: Wiem, jak ciężko pracowałeś podczas zimy, by ten kalendarz dopiąć i dopiąłeś. Cały sezon WRC-2, siedem rajdów, a za nami już dwa rajdy. Powiedz, jak wygląda zbieranie tych punktów i walka o mistrzostwo w WRC-2?
Kajetan Kajetanowicz: Wystartujemy w pełnym sezonie WRC-2, a pełny sezon to siedem rajdów, z których liczy się sześć. W sumie, w mistrzostwach świata wszystkich rajdów mamy czternaście. Możemy wybierać siedem rajdów, możemy też wystartować w pięciu, ale wtedy mamy mniejsze szanse na osiągnięcie dobrego rezultatu. Zwłaszcza przy takiej konkurencji, jaką w tej chwili mamy w WRC-2. Czyli dopięliśmy pierwszą część zadania, możemy ogłosić nasze plany. Teraz czas na drugą, trudniejszą – walkę z najlepszymi kierowcami na świecie.
Już w zeszłym roku miałeś okazję powalczyć, wystartowaliście w czterech rajdach. Jak oceniasz wasze szanse? Wiesz na co stać tych chłopaków, jak szybko jeżdżą... Czy to będzie dalszy ciąg zbierania doświadczeń, czy może chcesz powalczyć o podium?
Nie chcę spekulować na temat wyników, bo to w rajdach jest zawsze trudne do przewidzenia. Nawet jeśli daje się z siebie wszystko, to są rzeczy, na które nie mamy wpływu. To jest sport techniczny. My postaramy się zapobiec pewnym rzeczom, które mogą się wydarzyć, ale takim, na które mamy wpływ. Konkurencja jest piekielnie mocna. Przekonaliśmy się o tym w ubiegłym roku, ale potrafiliśmy też wygrywać odcinki specjalne w debiutach. To jest taki pozytywny prognostyk. Staramy się, mimo wszystko, podchodzić do każdego rajdu, jak to byłby pierwszy nasz rajd, mimo tego, że będą też rajdy, w których startowaliśmy.
Rajd Korsyki, można powiedzieć mój debiut, choć byłem tam w 2014 w mistrzostwach Europy, to już na pierwszym odcinku specjalnym awarii uległ mój samochód. Można więc powiedzieć, że zrobiłem tylko zapoznanie z trasą. W tym roku ta trasa przebiega zupełnie inaczej. Tam jest mnóstwo zakrętów, więc rajd jest bardzo skomplikowany. Jest to rajd asfaltowy, z potężną przyczepnością. Duże przeciążenia, mnóstwo informacji w opisie i współpraca między pilotem i kierowcą musi być na najwyższym poziomie. To musi być symbioza w maksymalnym wydaniu. Pilot ma zaufanie do kierowcy, że zrozumie tę masę informacji, a kierowca też ma nadzieję, że zrozumie to, co mu pilot przekazuje. Jest to wielkie wyzwanie. To dyscyplina, w której w trakcie sekundy trzeba podjąć kilka decyzji. To bardzo skomplikowany sport i myślę, że mało ludzi zdaje sobie z tego sprawę. To, że jest on tak wymagający, bardzo napędza mnie do działania, motywuje i najzwyczajniej w świecie kręci.
Zmieniasz miejsce pracy. Po wielu latach spędzonych w Fieście, teraz będzie to Volkswagen Polo R5. Skąd decyzja, jak będą wyglądały twoje pierwsze kontakty z tym samochodem i ile czasu będziesz potrzebował, żeby ten samochód ogarnąć na tyle, by czuć się w nim pewnie?
Zmiana samochodu może się okazać kluczowa, ale ja do tego tak nie podchodzę. Zmieniam auto dlatego, że przesiadam się do nowszej konstrukcji. Z Fordem Fiestą R%, z polskim oddziałem osiągnąłem wraz z całym zespołem bardzo wiele sukcesów, w tym trzy tytuły mistrza Europy. Jestem im za to wdzięczny. Teraz rozpoczynamy nowy rozdział – naszą przygodę z Volkswagenem. Trudno mi powiedzieć, jak szybko się zaprzyjaźnię z tym autem. Mam nadzieję, że szybko. Postaram się wykorzystać swoje umiejętności i możliwości. Statystycznie te debiuty dobrze wyglądają. Szybko się adaptuję do samochodów, tak więc nie sądzę, bym miał tu duże pole do wymówek. Na pewno trudniejszy będzie brak doświadczenia na danych trasach.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze