Kepa wydał oświadczenie. Najdroższy bramkarz świata wytłumaczył swoje zachowanie
Bramkarz Chelsea - Kepa Arrizabalaga za pośrednictwem mediów społecznościowych wydał oświadczenie, w którym poruszył oraz jednocześnie wyjaśnił zajście z finałowego meczu Pucharu Ligi Angielskiej z Manchesterem City. - Nigdy nie zamierzałem być nieposłusznym wobec trenera. Wszystko zostało źle zinterpretowane - tłumaczył najdroższy zawodnik świata na swojej pozycji.
Hiszpański golkiper odmówił zejścia z boiska. W momencie, gdy incydent się wydarzył, niewielu zdawało sobie sprawy, co tak naprawdę zaszło. Sarri był wściekły, gdyż Arrizabalaga nie wykonał jego polecenia. - Chciałbym wyjaśnić kilka faktów po meczu. Przede wszystkim żałuję, w jaki sposób została przedstawiona końcówka finału. Nigdy nie chciałem być nieposłusznym wobec trenera bądź jego decyzjom. Wszystko zostało źle zinterpretowane, w obliczu emocji towarzyszących temu starciu - zaznaczył 24-letni bramkarz.
3-krotny reprezentant Hiszpanii myślał, że włoski trener chciał go zmienić z powodów zdrowotnych, a nie taktycznych. Chwilę przed zajściem był bowiem opatrywany przez lekarzy. Najdroższy bramkarz świata (Chelsea latem zapłaciła za niego 80 mln euro) na własne żądanie pozostał na placu gry, a Sarri nie potrafił ukryć złości. - Szkoleniowiec myślał, że nie jestem w stanie grać. Natomiast ja chciałem pokazać, że nadal mogę kontynuować grę i pomóc zespołowi. Lekarze, którzy się mną zajmowali, udali się w kierunku ławki rezerwowych, aby przekazać tę informację. Sytuacja, która została przedstawiona, nie była moją intencją. Mam pełen szacunek dla trenera i uznaję jego autorytet - zakończył Arrizabalaga.
Wychowanek Athletic Bilbao w tym sezonie w barwach "The Blues" rozegrał 37 meczów na czterech frontach (Premier League, Liga Europy, Puchar Anglii oraz Puchar Ligi Angielskiej). 35-krotnie wyciągał piłkę z siatki i 17 razy zachował czyste konto.
— kepa Arrizabalaga (@kepa_46) 24 lutego 2019
WYNIKI I TABELA PREMIER LEAGUE
Mecze Pucharu Ligi Angielskiej transmitowane są na antenach Eleven Sports.
Przejdź na Polsatsport.pl