Wrzosek o występie Bekus na FEN 24: Anita jest stworzona do wielkich rzeczy
Anita Bekus (1-0) już 16 marca zadebiutuje w organizacji FEN. Łodzianka zmierzy się na gali w Warszawie z Kamilą Porczyk (3-0, 1 SUB). Pewny o umiejętności 28-latki jest zawodnik KSW, a prywatnie jej narzeczony, Marcin Wrzosek. - Ona jest stworzona do wielkich rzeczy - stwierdził.
Igor Marczak: Ogłoszona walka Twojej narzeczonej, Anity Bekus na gali FEN 24. Będzie większy stres niż przed Twoimi występami?
Marcin Wrzosek: Na pewno. To będzie jej druga zawodowa walka, wcześniej miała sześć amatorskich i wszystkie przeżywałem tak samo. Jak ja wychodzę do walki to wcale się nie stresuje. Nie myślę o tym, czuję się, jak na treningu lub sparingu. Gdy ona walczy, to bardzo się denerwuję.
Kiedyś mówiłeś, że jesteś bardzo zadowolony z jej postępów. To dziewczyna, która może dużo osiągnąć w tym sporcie?
Rezultaty mówią same za siebie. Niepokonana w amatorskim MMA, niepokonana w brazylijskim jiu-jitsu. Mistrzyni Polski zarówno w jednym i drugim. Jedna wygrana zawodowa walka z bardzo klasową rywalką. Zwycięstwo po totalnej dominacji. Kiedy pojawiła się oferta pojedynku z Kamilą Porczyk, która jest również wielką atletką, od razu wiedziałem, że Anita to udźwignie. Ona jest stworzona do wielkich rzeczy.
Jeszcze nie opadł kurz po poprzedniej gali, a już wiadomo, że wystąpisz na KSW 47. Twój rywal, Daniel Torres nieraz pokazywał, iż jest bardzo trudnym przeciwnikiem.
Jest bardzo dobrym zawodnikiem. Podchodzę do niego, jak do mistrza świata. Jeżeli na chwilę odpuszczę gardę, to może być to dla mnie krótki i przykry wieczór. Wyjdę przygotowany na sto procent. Przeciągnąłem przygotowania po ostatniej walce z Salahdinem Parnassem. Już w dwa dni po porażce byłem na sali treningowej.
Młodziutki Parnasse może dużo osiągnąć w tym sporcie?
Nieco ponad dwadzieścia lat. Z trenerami śmialiśmy się po walce i zastanawialiśmy, kiedy on się tego wszystkiego nauczył. Świetna stójka, timing. Jest naturalnym atletą i pewnie poradziłby sobie w każdym sporcie.
Na KSW 46 wiele wydarzyło się w kategorii piórkowej, bo Mateusz Gamrot został mistrzem tej dywizji. masz w planach powrót na tron?
Zdecydowanie tak, ale nie oszukuję się, że jestem pierwszym pretendentem. Muszę wygrać najpierw z Torresem. Na pewno Salahdine jest pierwszy w kolejce. Mateusz ma dwa pasy do bronienia, teraz wypada, żeby bronił mistrzostwa lekkiej. Zobaczymy, jak to się ułoży. Sytuacja bardzo się skomplikowała.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Komentarze