Różalski zakończył karierę!
Piątkową informację można potraktować jako spore zaskoczenie. Marcin Różalski ogłosił bowiem zakończenie sportowej kariery.
"Różal" to jeden z najbardziej doświadczonych zawodników sportów uderzanych. W kickboxingu stoczył 31 pojedynków, wygrywając 22 z nich. To właśnie w tej formule zaliczył ostatni występ w karierze - w kwietniu 2018 roku pokonał na punkty Petera Grahama. Może pochwalić się wieloma tytułami uzyskanymi w tej dyscyplinie.
Do MMA przeszedł w 2011 roku. Od początku był związany z największą polską organizacją - KSW. Stoczył 11 pojedynków, z czego wygrał siedem. Pokonał m.in. Mariusza Pudzianowskiego, a na historycznej gali na Stadionie Narodowym został mistrzem wagi ciężkiej, nokautując w 16 sekund Fernando Rodriguesa Jr. To był jego ostatni występ w mieszanych sztukach walki…
W październiku 2018 roku podpisał kontrakt z organizacją Babilon MMA, w której jednak nie stoczył ani jednej walki.
- Zawsze mówiłem, że kiedy będę kończył karierę, to po prostu skończę i nie będę nikogo o tym informował. Miejsce, do którego doszedłem i to, co osiągnąłem sprawia, że czuję się zobowiązany do oficjalnego pożegnania i przekazania informacji prosto z serca - powiedział.
- Zostałem medialnie sprzedany, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Zostałem wypromowany, a to się wiążę ze startami w KSW. Dzięki temu moja prawdziwość została zaakceptowana. Chciałem serdecznie podziękować tym, którzy przez te lata przekonali się do mnie i pracy charytatywnej - dodał.
- Pomijam stan zdrowotny, który nie jest tragiczny, bo taki był już dawno… Nie wiem, jak to nazwać. Nawet poniedziałkowy wypadek, kiedy podczas zarzutu sztangi strzelił mi bark, a sztanga spadła mi na głowę i mnie znokautowała. Miałem wstrząs mózgu, tak przypuszczam. Nie mogłem dojść do siebie przez 15 minut. To dało mi do myślenia. To myślenie też spotęgowało niestabilność, jeśli chodzi o walki - stwierdził.
- Żeby nie być gołosłownym, kończę współpracę z federacjami sportowymi. Nie jestem prospektem czy talentem, nigdy nim nie byłem. Po prostu lubię się bić. Mam nadzieję, że nie będę kuszony i nie dostanę propozycji. Nie ja jako jedyny kończę karierę. Wielu zawodników kończyło i wracało. - zakończył.
Przejdź na Polsatsport.plMarcin Różalski kończy ze sportem... Dziękujemy za te wszystkie emocje, walki, sukcesy! Trzymaj się ✌️ pic.twitter.com/Y1dJRSnBA9
— Artur Ostaszewski (@ar_ostaszewski) 1 marca 2019