Święty-Ersetic o swoim występie na HME: Nie mogłam nic zrobić, gdy mnie zamknęły
Justyna Święty-Ersetic po zajęciu szóstego miejsca w biegu na 400 m w lekkoatletycznych halowych mistrzostwach Europy w Glasgow powiedziała, że nie mogła nic zrobić, gdy w połowie dystansu rywalki ją zamknęły. "Nie miałam możliwości przeskoczyć wyżej" - oceniła.
Zawodniczka AZS AWF Katowice, ubiegłoroczna podwójna (indywidualnie i w sztafecie) złota medalistka mistrzostw kontynentu na stadionie, w finale uzyskała czas 52,64. Wygrała Szwajcarka Lea Sprunger - 51,61, co jest najlepszym w tym sezonie wynikiem na świecie.
- To jest hala i tu decyduje zejście po 200 metrach. Ja dałam się zamknąć i później nic już nie mogłam zrobić. Próbowałam na prostej minąć rywalki, ale już były rozpędzone. Niestety - nie byłam dziś w stanie szybciej otworzyć - podkreśliła.
Wskazała, że nawet w formie z Berlina byłoby jej ciężko zacząć tak szybko, jak w finale jej rywalki.
- Mam inne predyspozycje. Bazuję na wytrzymałości. Szkoda, ale jutro będę w lepszym humorze po biegu sztafetowym" - zapewniła.
Polki poniosły indywidualną porażkę na tym dystansie w Glasgow, bo przyjechały na HME z dwoma najlepszymi wynikami na świecie. Święty-Ersetic miała drugi, a Iga Baumgart-Witan (BKS Bydgoszcz) pierwszy rezultat. Ta druga odpadła w półfinale twierdząc, że zawiodła ją głowa i przegrała mentalnie.
Srebrny medal wywalczyła Belgijka Cynthia Bolingo Mbongo, która wynikiem 51,62 ustanowiła rekord kraju. Trzecia z nową "życiówką" była Holenderka Lisanne De Witte - 52,34.
- Zawsze w tym sezonie gdzieś się ze mną zetrze i to ja dostaję łokieć - powiedziała o brązowej medalistce po finale Święty-Ersetic.
W niedzielę Polki będą bronić tytułu mistrzyń Europy w sztafecie 4x400 m.
- Mamy jasny cel - wygrać - przyznała Święty-Ersetic.
Jak poinformowała, na pierwszej zmianie pobiegnie Anna Kiełbasińska (SKLA Sopot), bo przecież to ona przestawiła się na dystans 400 m ze sprintu.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze